Survival to sztuka radzenia sobie w każdej sytuacji. Także w takiej kiedy samemu trzeba będzie zdobywać pożywienie. Jednak w tym prawdziwym realnym survivalu nie zdarza się to często. historia pokazuje że te trudne sytuacje trwają z reguły kilka dni. 24 do 72 godzin i nikt nie musi wtedy polować i żywić się tym co daje natura. Są tez dwie szkoły. Jedna mówi że musisz umieć przyrządzić posiłek z tego co znajdziesz a druga szkoła mówi że szkoda twoich kalorii na szukanie pożywienia gdyż i tak nie znajdziesz i nie uzupełnisz straconych kalorii. Człowiek przyzwyczajony do minimum 2000 kcal dziennie w rudnej sytuacji będzie miał trudności gdy nagle dostanie 200 lub 300 kcal. Oczywiście lepsze to niż nic. Ale nie ukrywajmy że aby móc zdobyć odpowiednie pożywnie trzeba się nachodzić i stracić dużo czasu i kalorii.
Ale obie szkoły mówią że lepiej wiedzieć co jeść i jak to przyrządzić.
Więc wybraliśmy się na polowanie z naszym kolegą. Bartek miał za zadnie ustrzelić sarnę. Sezon polowań właśnie się zaczął więc poszliśmy w las.
Wydawać by się mogło że odnalezienie zwierzyny w lesie jest trudne. No właśnie. Wydawać by się mogło. Bo generalnie jak się wie gdzie szukać to nie trwa to długo. Nam zajęło to raptem półtorej godziny. Gdy namierzyliśmy już małe stadko wystarczyło tylko zbliżyć się na odpowiednią odległość.
Chwilę podchodzenia i pada strzał. Dystans niby niewielki bo 170 metrów ale do ruchomego celu.
Samo polowanie to dopiero połowa sukcesu. Teraz trzeba oprawić zwierzaka. I to cała kwintesencja survivalu. Patrząc po naszych kursantach to zawsze sprawia im największa trudność. Wsunięcie dłoni w ciepłe wnętrzności. Wszędobylska krew. No niestety. Tak trzeba. Powiem Wam że polowanie to i tak najbardziej humanitarne i etyczne zdobywanie żywności w dzisiejszych czasach.
My podczas sprawiania kozy testowaliśmy nóż Tlima o nazwie „Ramo”. Sprawdził się wyśmienicie chociaż mógłby być troszkę krótszy do takich zadań. Ale to już nasze prywatne zdanie.
Kontynuowaliśmy sprawianie sarenki i przygotowanie jej do transportu. Po zważeniu w domu okazało się że samego mięsa było 21 kilogramów. Czyli całkiem znośne. I to takiego prawdziwego mięsa, dziczyzny. Bez żadnych konserwantów itp.
Uwaga bo zdjęcia mogą się wydać drastyczne.
14 komentarzy
„polowanie to i tak najbardziej humanitarne i etyczne zdobywanie żywności w dzisiejszych czasach”
True. Niestety mało kto ma czas i możliwości, a bez produkcji seryjnej mięsa i tak byśmy się, jako populacja, nie wyżywili*.
* – drogi czytelniku, jeśli jesteś wega-czy-cośtam-rianinem, to jedz co lubisz, ale daruj sobie nawracanie mnie na zdrową trawę
Jasne. Ale chciałem zaznaczyć że zdobycie mięsa samemu to jednak inna sprawa. Nawet taka mistyczna w porównaniu do MOM z konserwy i zabijania mechanicznego biednych zwierzaków.
Super co za nowy plecak na twoich zacnych plecach?
Co zrobiliście z jelitami i całą resztą niepotrzebnych wnętrzności które wyciągnęliście z bebechów sarenki? dla wilków, lisów i kruków zostało? oczywiście serce i wątrobę ma się rozumieć wzięliście bo to jadalne i wartościowe a nawet smaczna części…
Wszystko co można było zabrać to zabraliśmy. Resztę rozdziobią kruki i wrony ;-) Bo zakopane i tak wykopią.
Plecak jest stary jak świat 3 day z Eagle
Cieszę się, że znalazłam ten wpis, choć przy okazji zdjęć mogłoby być podane parę praktycznych wskazówek – takich, na jakie bardzo ciężko mi będzie trafić w internecie, uwag zarejestrowanych przez lata doświadczeń. Pierwsze zdjęcie co prawda wzbudza we mnie żal i współczucie, ale na kolejnych widzę już tylko wprawne pozyskiwanie mięsa :)
Pozdrawiam
Ale jakich uwag ? Co Cię interesuje ?
Nie przyczepiajac sie do konkretnego przypadku zastanawiam sie nad higieną. Macie umorusane łapki a i ziemie lekko zanieczyściliście.
Jak to wymyć bez bieżącej wody? Jak to rozsądnie zakopać. Polowanie nie jest łatwe. Był jakiś filmik z gościem, ktory pojechał do rezerwatu w kanadzie, miał giwerę i niewiele udalo mu sie upolować. Nie wytrzymał 3 miesięcy sam. A przygotowywał się dość mocno.
Higiena na polowaniu ? Chusteczki nawilżane lub mała butelka wody. Lub woda w terenie, rzeka itp. Jak zakopać? Nożem, łopatką, patykiem. Zwierzęta i tak wykopią więc czasem się nie zakopuje ;-)
A inna sprawa że trzeba umieć coś upolować. Raz się uda, dwa razy się nie uda.
A z chęcią zobaczyłbym czy odważyłbym się wypatroszyć i oskórować zwierze. Od dzieciaka widziałem jak się zabija trzodę, ojciec pokazywał mi jak oskórować sztukę ale to było w wieku 8 lat czyli 11lat temu. Teraz sporo mogłem zapomnieć. Fermę dawno sprzedaliśmy i już nie mam możliwości tego się nauczyć :)
Przyjedź do nas na szkolenie. Na zaawansowanym są ssaki ;-)
Jak wygląda kwestia doczyszczenia noża? Czy nie łatwiej domyć coś na krztałt Mory z rękojeścią z tworzywa sztucznego?
Nie ma znaczenia ;-). Właśnie montujemy materiał z tego polowania dotyczący noża Ramo. Będzie tam wzmianka o czyszczeniu noża ;-)
A te 21 kg to przypadkiem nie waga tuszy? Waga czystego mięsa to połowa masy tuszy, tak mniej więcej, więc koza musiałaby ważyć koło 40kg… Gratuluje poszerzania horyzontów, mało kto jest odważny żeby się babrać i zrobiłby to na ochotnika.
nie…mięsa było 21 kg ;-) ..sarna ważyła swoje ;-)