Postanowiłem napisać tego posta, bo mam już po dziurki w nosie programów tego Pana. Bear Grylls to bardzo kontrowersyjna postać wśród wszelkiej maści survivalowców. Kilka razy zdarzyło mi się, że ktoś komentuje moje filmy bądź posty słowami „zrób tak jak Bear” „zobacz jak to robi Bear” „Bear ma tylko nóż w lesie i sobie radzi” „rozpal ogień jak Bear”.
Niestety Pan Bear jest może i sławny, ale survivalowcem i jakimkolwiek przykładem to on nie jest. Podniecone dwunastoletnie dzieciaki biorą przykład z tego jegomościa i myślą że to ikona współczesnego survivalu. Nie liczy się już Pałkiewicz, nigdy nie słyszeli o Ray’u Mearsie a Hans-Otto Meissner to dla nich dowódca czołgu.
Nie, nie zrozumcie mnie źle. Nie boli mnie że Bear zarabia kasę na filmach a ja nie ;-). Boli mnie, że robię coś według wszystkich przykazań survivalu a ktoś wyskakuje ze stwierdzeniem, że Bear to, Bear tamto.
Naprawdę Pan Grylls oprócz tego że pokazuje kaskaderskie sztuczki i ma możliwość odwiedzenia kilku wspaniałych miejsc na ziemi nie pokazuje nic wartościowego. Jak już chcecie cos obejrzeć to proponuje Dual Survival. Małżeństwo w dżungli lub najlepszego Ray’a Mearsa.
Na koniec kilka ciekawych filmików podsumowujących Beara.
Stary film, który pokazuje jak to on „sam” jest na wyprawie. Sam, czyli jakieś 13 osób.
Zauważcie, że jak schodzi po lianie do jaskini to lina asekuracyjna wystaje mu z rękawa.
Nikt przy zdrowych zmysłach nie zjeżdżałby do niesprawdzonej jaskini na lianie. Nie samemu i nie, gdy nie wiemy, co jest na dole, czy starczy liny i czy w razie, czego ktoś przyjdzie nas uratować. Więc, po co ta, ściema?
Na tym, filmiku widzimy, jaki to strasznie niebezpieczny most skalny ma do przejścia nasz bohater. Ale co to ktoś przechodzi po nim bez strachu? A gdzie to? Nie na środku niedostępnej pustyni? Nie. W oddali widać pędzące po autostradzie samochody?
No i dwa filmiki o nowych produktach pana B. Nowy nóż przetrwania jak widać to żenada pierwszej wody.
Strzeżcie się też książki.
Kupiłem, aby się przekonać jak wygląda poradnik survivalowy sygnowany przez tego Pana.
Książka nie wprowadza w błąd….ale nie jest żadnym poradnikiem survivalowym. To książka dla skautów i harcerzy o biwakowaniu. Temat ogniska został potraktowany po macoszemu, wręcz zbagatelizowany a w dziale o żywności piszą, jakie wybrać konserwy.
Przyznaje jednak, że dla początkującego adepta survivalu może się nadać. Chodź lepiej, wydac te pieniądze na inne pozycje.
Skauting potrzebował twarzy na swojego nowego przywódcę i to mu się udało. Na pewno jest ideałem współczesnych małych Brytyjczyków. Ale czy my też musimy brać z niego przykład?
Paweł Supernat
48 komentarzy
Mam książkę jego, dostałem pod choinkę. Przejrzałem i leży na półce. Nie mogę się do niej solidnie zabrać bo co czytam to są rzeczy oczywiste, które wiem. Zniechęciłem się. Masz Super racje. Więcej informacji przydatnych znajduje u Ciebie na blogu. :>
U nas to właśnie Tobie powinni powierzyć podobną medialną robotę i mówię to bez grama ironii. Szkoda jedynie, że czasy wartościowych programów w telewizji publicznej i nie tylko minęły dawno temu. Niestety szczytem możliwości, czy wręcz przejawem nieśmiałego wyjścia przed szereg przykładowo zostaje byle jaki, robiony na pół gwizdka „Rekrut”.
Nie przesadzajmy ;-). Za kolega BG stoi duża ekipa i całe Discovery. Dziś BG to jak napis na dropsach-jest wszędzie.
Nie przesadzam. Materiały na kolter, mimo że komercyjne są bardzo przyjemne i fajnie by było zobaczyć coś podobnego w tv.
My tak nie uważamy, dlatego po wielu latach pracy w tej firmie odeszliśmy :)
IMHO superszczak dosc lagodnie potraktowal dzialalnosc BG. ja osobiscie uwazam, ze jego dzialalnosc jest szkodliwa. obejrzalem ostatnio jakis odcinek w ktorym radzi jak wydostac sie z samochodu do ktorego dotyka lina wysokiego napiecia. no i co z tego wyszlo? poradnik „jak umrzec wielokrotnie w wyniku porazenia pradem”. ogladalem to z przerazeniem. czlowiek po zawodowce elektrycznej wie wiecej niz BG.
To co napisałeś to Najprawdziwsza prawda ;) A ostatnio ”ideał” sięgnął bruku, książka misia grila była w biedronce, w dwa dni wysprzedała się co do sztuki. Pozdrawiam
Witam,
według mnie to co pokazuje Misiek jest bardzo niebezpieczne, ale też nie wszystko, niekiedy pokazuje coś z czego można skorzystać w prawdziwym survivalu, ale z reguły jest to rzecz jaką znajdziemy w każdej książce survivalowej. Sam zawdzięczam jemu fakt że zacząłem się interesować survivalem, ale na szczęście w porę otrząsnąłem się z zafascynowania jego programami. Uważam że jest to dobry program, ale gdy się go traktuje w formie żartu survivalowego.
To dobrze że się otrząsnąłeś ;-)
Tak mi się jakoś rzuciło na oczy, że BG na ciuchach ma znaczek Światowego Stowarzyszenia Skautów (taki fioletowy krążek z lilijką) i ja mam taki na mundurze harcerskim. Nie bardzo mi się taka sytuacja podoba bo programy BG mogę i obejrzę czasami jako rozrywkę ale jak on ma skautów reprezentować to poracha :(
No tak..Pan BG jest naczelnym angielskiego ruchu skautowego.
Ha, znów mamy podobne zdanie – zdecydowanie dobrze robię zaglądając na ten blog :-)
Jako ojciec dwójki dzieci, które dzięki BG zainteresowały się survivalem mam dla tego pana więcej pobłażliwości, ale bez przesady ;-) Książka też mi wpadła w ręce i powiem Wam, że jest to zupełnie co innego, niż programy. Co prawda to zdecydowanie nie jest podręcznik, a raczej opowieści mieszające survival z umiejętnościami typowo skautowymi, świetnie sprawdza się w roli popularyzatorskiej.
Zresztą, moje przemyślenia na ten temat możecie przeczytać tutaj:
http://www.tosieprzyda.pl/2011/06/bear-grylls-to-dobry-przykad-jak-dawac.html
Dużo ludzi ma takie takie zdanie ;-)
Czemu mnie to nie dziwi…? ;-)
Dobrze, że o tym piszesz bo pierwsze ofiary gryllyzmu już są…
te noże co ma nie najlepsze wole CS spyderco albo whaltera książka którą pan opisywał jest taka moim zdaniem pół na pół bo mam i czytałem całą ale trochę rzeczy pokazuje ciekawych ale ja nie wzoruje sie wyłącznie na nim w survivalu
jednak jego druga ksiązka jest już bardziej dla survivalowców jakieś pułąpki sposoby oprawiania zwierzyny jadalne rośliny ale w drugiej pokazuje szałasy i ogniska w każdej pokazuje ciekawe węzły
podsumowując:sprzęt ma nie za bardzo,ale jeśli chodzi o techniki survivalowe to zawsze można sie czegos dowiedzieć
PS takie coś jak dual survival,albo małżeństwo w dżungli to polecam
Ja jednak polecam książki Raya Mearsa ;-)
Wszystko fajnie, cacy wręcz, mam jednak dwa zastrzeżenia.
1) To nie jest oryginalny nóż Gerbera tylko chińska podróba.
2) BG pisze o skautingu w tej książce na chyba co drugiej stronie….a bardziej doświadczeni w survivalu od szczypiora podręczników nie potrzebują…najwyżej profesjonalnych kursów i więcej doświadczenia.
Bear Grylls jest „szołmenem”. Nie rozumiem też zdziwienia, że to co można zobaczyć w jego programie jest fikcją. Oczywiście, że jest, co wielokrotnie było mówione wprost. Przecież powstała nawet cała seria, w której pokazywali jak robili ten program np jak ustawiali wentylatory, żeby zasymulować silny wiatr itp. Już pomijając to – żadna TV nie pozwoli sobie na inwestowanie w sprzęt za grube tysiące jeśli nie będzie mieć pewności, ze ujęcia będą się nadawały do obróbki i pokazania. A gdzie w tym wszystkim ubezpieczenie sprzętu, prowadzącego jak i ekipy? Myślicie, że jedna osoba podoła obsłudze kilku kamer, pokrowców, zapasowi baterii, kablom, kartom pamięci itp itd?
To akurat jest nóż sygnowany przez Beara robiony w chinach przez Gerbera. Mam takiego w kolekcji noży jako ciekawostka ;-) Podręcznik dobra rzecz. Czasem warto sobie coś przypomnieć. I można spokojnie nakręcić materiał w jedną dwie osoby. Zobacz co robi Les Stroud ;-)
Lobo, tak jak pisałem w mojej notce, też uważam, że w książkach BG początkujący, a zwłaszcza skauci/harcerze znajdą wiele dobrych rad. Ja zaczynałem od Hansa Otto-Maisnera, który raczej snuł opowieści, niż dawał instrukcje i byłem zachwycony (a ile się na tą książkę polowało! :)
Problemem filmów BG nie jest fakt, że są „ustawione” i wyreżyserowane: filmy tak właśnie się robi, to nie przeszkadza merytoryce, a jedynie oburza naiwnych purystów. Tu masz całkowitą rację.
To, co boli mnie i jak sądzę zabolało też i Lukkota, to nie forma filmów, ale to, co BG w nich pokazuje. A pokazuje rzeczy, które są zaprzeczeniem przetrwania: głupie ryzyko, zbędne ryzyko i jeszcze bardzo, bardzo dużo niepotrzebnego ryzyka.
Przyszło do mnie właśnie pudło noży, w tym Gerber Bear Grylls Scout. To tani nożyk, który nadawałby się dla dzieci – ale moje dzieci po chwili zabawy wybrały Benchmejdeowego Grypcia ;-) Produkowany w Chinach? Tak. Ale to nic złego w dzisiejszych czasach, najlepsi też zlecają produkcję tam – potem to tylko to kwestia pieniędzy i kontroli jakości.
Jakoś Les Stroud dał rade i Telewizjia nie miała nic przeciwko temu. Wszystko zależy od ” szołmena” na ile jest prawidziwy w tym co robi i na ile mu zależy.
Witajcie, podręczników Bear Gryllsa na szczęście nie zakupiłem ale jako już wiekowy syn puszczy i przygody lubiący poznawać żywoty innych zapoznałem się z autobiografią autora w książce pt” Kurz, pot i łzy”. Zapewne macie racje co do komercji obecnych działań Bear Gryllsa ale należy mu oddać szacunek za przejście selekcji do SAS.Jednej z najcięższych wśród”specjalsów” na świecie. A czy według was selekcje(SAS, SEALS, FORMOZA, LUBLINIEC,……JW2305) można uznać jako działanie survivalowe?
Pozdrawiam
jedna uwaga ..Grylls nie przechodził takich selekcji jak są w Gromie czy SAS o Navy Seals nie wspominając. To były weekendowe szkolenia 21 rezerwowego pułku SAS. Nie piszę że nie dostał w tyłek. Ale to zupełnie inne doświadczenia niż w regularnej armii.
Czytałem jego autobiografię ;-)
Macie rację pisząc o Gryllsie że szołmen że ryzykuje aby zrobić dobrze oglądalności co naraża na ryzyko nieopierzonych naśladowców. Ale jedno mi się w jego programach podoba. Że pokazuje że główną myślą przewodnią przetrwania w dziczy jest obecnie dotrzeć jak najszybciej do cywilizacji. Niestety ale ani Ray Mears ani Les Stroud (no ten to już bardziej) nie akcentują tego faktu należycie jasno. Ray Mears to właściwie propaguje obozowanie na łonie przyrody (nie no ok bardzo fajna sprawa dopóki plecak pełen konserw). Les Stroud wykazuje się zawsze dużą odpornością na tygodniowe głodowanie, ale ogólnie to też tak bardziej posiedzieć lub gdzieś pochodzić. Tylko Bear od samego początku jasno wyjaśnia „Jak najszybciej do ludzi, bo prędzej czy później umrzecie w tej dziczy”.
Tia…Misiek…mama mu chyba nie mówiła, że jaskrawych robali się nie je, bo właśnie po to są jaskrawe…no i Misiek się prawie porzygał…albo wyciąganie „czegokolwiek” z roju…po tym wyglądał jak obcy…jak dla mnie showman, można sobie z robić niezłe kuku nie mając pojęcia o survivaleniu i wzorując się na nim. Zwłaszcza gubiąc się i biegnąc nie wiadomo po co…Lepiej popatrzeć na to, co wyczyniają „Bosy Hippis i Krokodyl Dundee” czyli „Dual Survival” :)
A ja bym oddzielił programy telewizyjne, noże Gerbera robione w Chinach, książki sygnowane jego nazwiskiem itd. od samego Gryllsa jako takiego. Oczywiste jest dla mnie, podobnie jak dla El Lobo, że program telewizyjny musi z założenia trafiać do kanapowca, więc być rozrywkowy na maksa ;) Wiadomo, że pokazana tam „sztuka przetrwania” jest przegięta i nastawiona na szokowanie.
Przeczytałem natomiast ostatnio biografię Gryllsa, więc mimo iż rozumiem to, że komercha jaka wiąże się z nim obecnie nie podoba się specom od survivalu, to on sam jako osoba wydaje się być bardzo fajnym człowiekiem, z pasją, zdrowym podejściem do życia itd. Przy takiej kasie jaka wiąże się z byciem gwiazdą tv każdemu może odbić, na zasadzie takiej, że nawet wiedząc iż przegina będzie dalej to robił, bo to się sprzedaje.
My tu gadu, gadu a Discovery właśnie się wycofało ze współpracy z Miśkiem ;-). Podobno ze względu na nieprawdziwość niektórych sytuacji przedstawionych w filmie.
@Gecko – no więc właśnie, tak jak pisałem w mojej notce na blogu: facet, któremu chce się pracować z młodzieżą ma mój kredyt zaufania jako człowiek.
@lukkot; news na Gazeta.pl jest źle napisany, nieumyślnie (mam nadzieję) prowadząc czytelnika do wniosków, jakie przytoczyłeś. Jak znam media, pewnie inni przekleili wiadomość z Gazety… ;-) Po przeszukaniu źródeł wychodzi na to, że jedyne, co wiadomo na temat powodów rozstania to to, że doprowadziły do niego „spory wokół kontraktu” (rzecznik Discovery) oraz „kłótnie na temat nowych programów” (przedstawiciel Gryllsa). O co chodziło? Może kiedyś się dowiemy…
Takie rzeczy nigdy nie wypływają. To tajne szczegóły kontraktu. Pewnie nigdy się nie dowiemy jednak ;-). Grylls to zapewne sympatyczny gość..tylko program taki sobie ;-)
Plamisz sie gosciu tym postem. Jak nie wiesz o co chodzi w tym programie to nie komentuj i nie wypisuj glupot !!! Elo frajerze!!!
Ok. A czym się plamie? AAAA,…… ale wytłumacz jeszcze o co chodzi? Jako, że ten blog czyta dziennie około 1 tysiąca osób to wszyscy będą wiedzieć o co chodzi dzięki Tobie.
Odnośnie książki pana BG „Szkoła przetrwania”.
Jeżeli ktoś jest choć odrobinę spostrzegawczy, to zajrzy na tytuł oryginalny. No i okazuje się, że podręcznik o survivlau wcale nie jest o survivalu. Jest to podręcznik dla skautów. W treści też to można wyniuchać. To polski wydawca, by podkręcić sprzedaż dał magiczny tytuł „Szkoła przetrwani” (jakoś kojarzy się z pewnym programem telewizyjnym).
Wniosek: survivalowcy niech się strzegą tej książki, a skauci czegoś się nawet nauczą.
No i niemożna zaliczyć tej książki do grzechów popełnionych przez pana BG wobec survivalu, grzech popełnił wydawca.
Jeśli mowa o survivalu to polecam książkę FACHOWCA w tej dziedzinie – pana Krzysztofa Kwiatkowskiego „SURVIVAL PO POLSKU” i noże firmy MORA
Noża Mora Ok. Książka Kriska była Ok kilka lat temu. Teraz trzeba byłoby ją wydać ponownie. Ale warto się z nią zapoznać. Toż to obok Pałkiewicza jedyny autor Polski jeśli chodzi o tego typu książki.
To prawda za duzo ryzyka w tym programie. Ale fajnie jest popatrzec na to jak robi cos niebezpiecznego i poakzuje jak to robic. Wiecie moze czy beda nowe odcinki programow tego typu? Szkola przetrwania sie juz chyba skonczyla w 2011 byl ostatni 7 sezon i od tego czasu zadnych nowych informacji nie znalazlem ale „dual survival” bylo malo odcinkow moze beda nastepne?
Nie będzie dalszych odcinków bo Discovery nie podpisało umowy z BG. A dokladnie to zerwało wcześniejszą. BG nie zgadzał się na nowe scenariusze. Dual Survival ma już 3 sezon. Na razie tylko w USA. Zmienili Dave na innego gościa. Pewnie niedługo będzie w Polszi
Osobiście uważam iż lepszą twarzą byłby Pan Ray Mears pomimo iż to typowy flegmatyczny angol ale głupkowanie które wyczynia BG może doprowadzić do powolnej i bolesnej śmierci co sam pokazał wtykając kij w gniazdo chyba os – wynik spuchł jak balonik urodzinowy. Już ciekawszym programem jest Dual Survival gdzie zawsze można poznać dwie czasami bardzo różne opinie na jakieś zagadnienie.
Ale przecież Ray robi swoje filmy ;-)
Ja osobiście lubię oglądać program „Ultime Survival” Bear Grylls’a, dzięki niemu zainteresowałem się już dawno Survivalem, ostatnio kupiłem sobie książkę „Szkoła Przetrwania” kultowy poradnik survivalowy, i jestem pozytywnie nastawiony. Co prawda zdaję sobie sprawę, że postać Bear Grylls jest odbierana różnie zależy przez kogo. Ja osobiście nie będę wypowiadał się na temat survivalu bo tak na poważnie nigdy tego nie „uprawiałem” (nie wiem jak to nazwać) Byłem dziesiątki razy w lesie, budowałem szałasy różnymi metodami i technikami, rozpalanie ognisk technikami Grylls’a, sprawdzają się, czy nawet kilka porad alpinistycznych Bear Grylls’a próbowałem. Przeglądam tego bloga i powiem, że jest ciekawy, można dużo wywnioskować z niego i dużo się nauczyć. Przeczytałem tutaj kilka nazwisk, no i opinie o programie Dual Survival i powiem, że muszę wtajemniczyć się w survival z perspektyw tych osób. Bo jak dobrze wiadomo, by wypowiadać się na jakiś temat oprócz własnych spostrzeżeń pasowało by poznać daną sytuację z perspektyw innych „zawodowców”.
Siemka,
Mozesz sie czepiac Gryllsa. Ale musze to powiedziec. On jest prezenterem technik przetrwania. Jego programy rozpoczely produkcje wielu innych dobrych programow. Strasznie cwaniakujesz. Jak jestes takim dobrym survivalowcem to co powiesz o programie Naked And Afraid ? Skocz np w nasze piekne bieszczady bez gaci na 21 dni i udowodnij ze jestes zajebistym survivalowcem. Poradzisz sobie bez swojej nerki albo zajebistego noza ? Albo tych wszystkich zeczy ktore sprzedajesz w sklepie dla prawdziwych survivalowcow ?
A czytałeś całego bloga? W tym też opisy właśnie programów które wymieniłeś ? Więc zanim zaczniesz się ciskać przeczytaj co mam do powiedzenia.
Co do tego co ja mogę przetrwać z czym i kiedy ..no cóż. Wiesz mogę sobie tak samo komentować wyczyny Beara jak Ty moje. Takie prawo ;-)
A co do Bieszczad i 21 dni…nawet nie rozumiesz programu w TV ;-) Zauważ że nikt z nich nigdy nie został zostawiony w klimacie umiarkowanym ;-) Ale nie wiem czy załapiesz .
Pozdrawiam
Siemka,
Masz racje nie czytam wszystkiego, jak jest za duzo.
Ed Stafford ma odcinek w ktorym przetrwal 10 dni w lasach Rumuni. Nie mial ze soba nic procz kamery.
Ed to dopiero hardcorowiec. Polecam obejrzec. Innymi slowy latal z gola dupa po rumunskich lasach.
no moze prawie z gola dupa :)
Ed Stafford w Rumunskich Karpatach
http://vod.pl/programy-tv/ed-stafford-poza-cywilizacja/jdk3c
I dlatego warto sięgac po inne książki, przystosowane do polskich realiów bez dżungli, pustyni Arizony. A z tego co mi wiadomo są i będą się pojawiać tego typu publikacje polskich autorów. Bez ściemy i niepotrzebnego ryzyka dla TV Show.
I tak ” szkoła przetrwania” jest dla mnie najlepszym programem survivalowym, a jak widzę te wszystkie „podróbki” typu „survival we dwoje ” itp to aż mi się niedobrze robi
i kluczem jest tutaj użycie słów „Dla mnie” ;-)
Dla mnie bear grylls jest w porządku bo książka chyba mówi mniej niż to co jest w mediach albo na tv . Więc nie wiem jak wy ale mi się podobał program „skoła przetrwania” . No tylko teraz go zdjeli z godziny 15.00 a jest o 2.00 w nocy
1 Trackback