Zbierasz sprzęt i zbierasz. Trwa to latami. Korzystasz z niego. Wyjeżdżasz i przy każdym powrocie zastanawiasz się co się sprawdziło. Myślisz co by się jeszcze przydało, a co można zostawić w domu. I po pewnym czasie dochodzisz do takiej chwili gdy myślisz że już wszystko masz. Że to koniec zakupów bo masz sprzęt na każdą okazję. Nic bardziej mylnego. Wtedy właśnie okazuje się że coś nawala, psuje się i trzeba to wymienić. A że technologia leci do przodu znów stajesz przed wyborem kolejnego elementu ekwipunku.
Kiedy czasy były inne. Miałem maglite AA z czerwonym filtrem i było dobrze. Dziś ta latarka już nie tyle że nie zachwyca. Ona się już nie sprawdza.
Po latach użytkowania latarek Petzla mój ulubiony model padł zepsuty. Ktoś na niego usiadł. Świeci. Ale trzeba go sklejać. To już nie to samo. No i przyznajmy się, średnio nadawał się na szkolenia militarne, których ostatnio robimy dużo.
Czas więc był najlepszy na poszukiwanie nowej latarki.
Założenia były takie żeby miała czerwony tryb, w trybie białym miała moc między 35 a 45 lumenów, była mała, zasilana bateriami AAA oraz była w stonowanym kolorze. No i oczywiście czołówka.
Przeszukując czeluści internetu wpadłem na trop firmy o której wcześniej niewiele słyszałem. Może dlatego że u nas latarki czołowe zdominował francuski Petzl. Nie mam nic do Petzla. Miałem większość ich czołówek i zawsze byłem zadowolony, ale….no właśnie. Zawsze jest to „ale”.
Ta mało znana firma u nas to amerykański Princeton Tec. Dopiero niedawno ich latarki pojawiły się na naszym rynku. Mnie zainteresował najprostszy model w ich ofercie militarnej. Dlaczego tak?
Mam kilka czołówek które spełniają różne zadania. Jedna na zimę z bateriami typu AA, inna w domu awaryjnie, inna w zestawie wyjazdowym. A teraz szukałem czegoś typowo militarnego.
Princeton Tec Fred spełniał moje wymagania.
Ale jak bardzo, to dopiero dowiedziałem się jak przyszedł.
Po pierwsze wykonanie, po drugie jakość, po trzecie technologiczne zaawansowanie no i na koniec ..kurka jaka ta latarka mała.
Wykonanie/budowa
To oczywiście światowy standard. Kompozyt czy jakiś inny plastik. Wytrzymały. Tak naprawdę jakie ma to znaczenie z jakiego materiału jest? Ma być wytrzymały. Konstrukcja FREDa tak prosta że nie ma ryzyka że coś złamiemy czy coś nam odpadnie. Ładna i zgrabna. A to ważne w sprzęcie który wala się po kieszeniach, leżysz na nim czy niechcący zdeptasz.
FRED jest bardzo kompaktowy. Nawet zaryzykowałbym stwierdzenie że z latarkę typowo militarnych jest to najbardziej kompaktowa czołówka jaką widziałem. Dlaczego tak uważam? Tutaj wymiary w centymetrach nic nam nie powiedzą. Liczby na folderach nic nie znaczą. Tylko użytkowanie może powiedzieć czy coś jest naprawdę małe czy nie. To tak jak z innym sprzętem. Dopiero jak weźmie się do ręki to można ocenić wielkość. Tak samo z FREDem. To naprawdę mała czołówka. Kiedy pokazałem ją znajomemu to zadał pytanie gdzie mieszczą się baterie. W środku. W środku? Ale gdzie? Przecież tam nie ma miejsca.
No więc właśnie że jest i miejsce na baterie.
Przy budowie i wykonaniu same plusy. Nawet na siłę nie ma się do czego przyczepić.
Światło
Najważniejsza rzecz w latarce. Światło. FRED ma 45 lumenów w najmocniejszym trybie. Pisałem na początku że właśnie taki przedział mnie interesuje. Dlaczego? Bo to zupełnie wystarczająca moc w czołówkach. One służą do chodzenia i pracy, więc więcej wcale nie potrzebujemy. Tylko nasz mózg mówi że to za mało. Za mało? Ale do czego za mało? Właśnie. Zastanówcie się czy naprawdę w czołówce militarnej potrzeba więcej? Ja uważam że nie. Ale o tym za chwilę.
Latarka ma łącznie cztery diody Ultrabright LED. Trzy białe i jedną czerwoną.
Dzięki takiemu ustawieniu mamy do wyboru kilka opcji świecenia;
-słaby czerwony (RED LOW)
-mocny czerwony (RED HIGH)
-słaby biały (LOW)
-mocny biały (HIGH)
Za cholerę nie mogłem znaleźć info jakie wartości mają poszczególne tryby za wyjątkiem najmocniejszego białego, który ma 45 lumenów.
Czas świecenia poszczególnych trybów to
-RED LOW 180h
-RED HIGH 100h
-LOW 145h
-HIGH 74h
Te parametry wyglądają dobrze. Ale ja już dawno nauczyłem się nie wierzyć a taki marketingowy bełkot. Czasy świecenia w KAŻDEJ latarce powinno dzielić się na pół. Nigdy, przenigdy żaden Petzl nie świecił tyle co podawał producent.
Mimo wszystko patrząc na tabelę porównawczą na końcu artykułu to nawet dzieląc na połowę parametry FREDa nie jest tak źle. A nawet można napisać że jest to dobry wynik.
Techniki noszenia i montażu
Kluczowy punkt jeśli chodzi o dobrą czołówkę. Czy przenoszenie jej nie powoduje jakiś problemów? Czy jest intuicyjne? FRED ma tą olbrzymią zaletę że jest bardzo mały i lekki. Gdy założymy go na głowę to praktycznie można o nim zapomnieć. Noszę go w torbie wraz z zestawem awaryjnym i kilkakrotnie zdarzyło się że przeoczyłem jego obecność.
Niby waga jest taka sama jak konkurencyjne petzle ale jednak FRED wydaje się dużo mniejszy.
Latarkę dostajemy w ładnym opakowaniu. W zestawie znajduje się mocna guma w kamuflażu MC, ale można dostać modele także w innych kolorach. Na głowie leży dobrze. Guma jest dobrej jakości a nadruk jest licencjonowany, zero lipy i podróby. Trochę inaczej rozwiązano montaż latarki na gumie. Jest to o tyle ciekawe, że jest to wyjściowe do przenoszenia latarki także w inny sposób.
Latarka ma bazę ze specjalnymi wycięciami, w które wchodzi guma o szerokości jednego cala. Dzięki temu gumę można wymieniać, ale także można odpinać od niej latarkę. Odpinać i dopinać do każdej taśmy o szerokości jednego cala. A gdzie są takie taśmy? No oczywiście w systemie MOLLE/PALS. Czyli możemy dopinać naszą czołówkę, do każdej taśmy MOLLE w naszym wyposażeniu. Na kamizelkach, na szelkach oporządzenia. Na szelkach plecaka (pionowo) czy nawet na taśmie kapelusza!
Tak tak, właśnie na taśmie kapelusza. Nie wkurzało Was że czasem czołówka założona na czapkę ugniata łeb, albo że jej nie czuć i macie wrażenie że spadnie? A najczęściej że daszek przeszkadza w oświetlaniu drogi. Nikt z Was tak nie miał. Wtedy chcemy aby czołówka była wyżej na głowie ale żeby znów nam nie spadła. Rozwiązaniem może być właśnie montaż na taśmie kapelusza. Ewentualnie jeśli przyszyjemy sobie taką taśmę do zwykłej czapki też rozwiążemy ten problem.
Inne rozwiązanie to dopięcie latarki do kamizelki lub plate carriera. W sumie to gdziekolwiek gdzie znajdziemy taśmy calowe.
Oczywiście najlepszym bo najbardziej uniwersalnym rozwiązaniem pozostaje noszenie latarki na głowie. Jeśli szukamy czegoś co szybko można zdemontować z głowy i dopiąć do innej bazy to Princenton Tec ma takie latarki w swojej ofercie. FRED to taka wersja podstawowa. KISS (jeśli pamiętacie co to znaczy). To latarka dla kogoś kto wie czego oczekuje. I tak przechodzimy do użytkowania.
Użytkowanie
Wiecie że nie opisuje produktów trzymając je w rękach. Stąd niektóre testy ukazują się ze znacznym opóźnieniem. Towar musi zadziałać w każdych warunkach żeby mieć pewność że jest dobry. Piszemy szczerze o tym co działa i szczerze o tym co nie działa. Tak samo FRED. Został przez nas mocno zmęczony przez okres ponad trzech miesięcy. Jako że czas ten przypadał na największą ilość wyjazdów -czyli praktycznie co weekend oraz różne wyjazdy w tygodniu, można napisać że latarka dostała w tyłek. Zmieniłem w niej 5 razy baterie. Niby jest procedura aby wymienić baterie o każdym wyjeździe ale ja lubię oszczędzać. Jak latarka nie była mocno eksploatowana to zostawiam w niej baterie na następny wyjazd. Zawsze i tak mam zapasowe.
Zmiana baterii 5 razy. Skoro latarka świeci na tym najmocniejszym trybie białym 74 godziny to nawet gdy podzielę to na dwa, da nam 37 godzin a to znów pomnożone przez 5 daje nam 185 godzin pracy. Czyli trochę poświeciłem ;-)
Latarki używałem tak samo na szkoleniach specjalistycznych jak i na normalnych cywilnych wyjazdach. I w wypadku tych pierwszych wyjazdów latarka sprawdziła się niesamowicie.
Bo właśnie jej największą zaletą jest fakt że podczas włączenia, zapala się najsłabszy czerwony tryb. I nie da się tego w żaden sposób zmienić. I moim zdaniem to najlepsza funkcja tej latarki.
Biorąc pod uwagę że to specjalistyczny produkt dla odbiory z kręgów wojskowych to ostatnią rzeczą jakiej on potrzebuje to niechcące wciśnięcie najmocniejszego białego trybu w środku lasu.
Ktoś może powiedzieć; co za problem, przeklikasz sobie do wymaganego trybu i tyle. No niestety tak mówią Ci co nie musieli używać skrycie światła w lesie. Tutaj nie mamy miejsca na pomyłkę. Czy chcesz sprawdzić mapę, drogę, przeprawę rzeczną czy zamocowany sprzęt, masz pewność że użyjesz najsłabszego delikatnego czerwonego światła. Dopiero gdy sam zdecydujesz że to za mało, przeklikasz sobie do mocniejszego trybu.
Obudowa została wykonana z wytrzymałego tworzywa sztucznego. Aby dostać się do baterii musimy użyć jednego z regulatorów na gumie. Jego specjalnie wyprofilowana końcówka służy do podważania klapki baterii. To też plus. W innych latarkach można złamać paznokieć podczas wymiany baterii.
Do latarki wchodzą 3 sztuki popularnych baterii AAA.
Latarka ma regulację kąta nachylenia, która bardzo dobrze działa. Nie przesuwa się sama i trzeba użyć troszkę siły, aby latarkę ustawić w wybranej pozycji.
Jeśli chodzi o świecenie to mamy do dyspozycji 4 diody Ultrabright. Jedna czerwona i trzy białe.
Czy potrzebujecie informacji jak świeci ? A co nikt z Was nie widział latarki? Na najsłabszym trybie można spokojnie maszerować przez las ale..szlakiem. Mocniejszy tryb wystarczy do orientacji jak zgubimy tenże szlak. A białe światło? Normalne białe światło. Około 20 lumenów. Wystarczające do marszu w trudnym terenie. A 45 lumenów najmocniejszego białego trybu wystarcza nawet do biegania. Do załączenia latarki służy duży przycisk na górze korpusu. Nie jest jakoś specjalnie wyeksponowany ale bez problemu zapalimy go w nocy nawet w rękawiczkach. Mały rant na korpusie chroni też przed przypadkowym włączeniem latarki podczas przenoszenia jej w ekwipunku.
Kilka osób z którymi rozmawiałem na temat tej latarki narzekało na fakt że latarka nie ma możliwości ustawienia trybów i zaczyna pracę od najsłabszego. Że to niby niewygodne. No tak ale wiedzieli co kupowali. To SPECJALISTYCZNY SPRZĘT. Nie latarka do wszystkiego, dla każdego.(co nie znaczy że się nie sprawdzi w innych miejscach)
Jest takie powiedzenie które mówi że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego za wyjątkiem scyzoryka szwajcarskiego. I FRED potwierdza tą regułę. Chcesz mieć profesjonalna latarkę opracowaną specjalnie dla żołnierzy? To jest właśnie to czego szukasz.
Mimo wszystko używałem też FREDa do normalnych „cywilnych” zastosowań. 45 lumenów to naprawdę wystarczająca moc do normalnej aktywności w terenie. Wtedy możemy być niezadowoleni z tego klikania zanim wejdziemy na najwyższe obroty ale do tego można się przyzwyczaić. Latarka jest mała, dlatego sprawdza się w minimalistycznych zestawach. Będzie pasowała do zestawów ucieczkowych, BOB czy E&E.
Podsumowanie
Po pierwsze FRED to latarka dedykowana i o tym trzeba pamiętać. Bardzo dobrze spisuje się w działaniach taktycznych w lesie. Jest mała i zupełnie nie przeszkadza na głowie, szyi czy w kieszeni munduru. Dużą zaletą jest ustawienie kolejności trybów. Najpierw słaby czerwony, później mocny czerwony i dopiero po przytrzymaniu, słaby biały i na koniec mocny biały. W ten sposób nie zdradzimy się niepotrzebnie błyskając mocnym światłem w lesie.
Wadą może być brak stabilizacji światła no i oczywiście brak jakiegokolwiek sygnału o wyczerpaniu baterii. Na oba problemy jest jedno rozwiązanie. Wymieniamy baterie po każdym większym wyjeździe. To latarka dla poważnych gości którzy mają i używają SOP (procedur operacyjnych)oraz wiedzą jak korzystać z takiego sprzętu.
moc | Czas pracy | Ilosc trybów | IPX | waga | |
TACTIKKA | 26 | 120 | 1 | 4 | 78 |
TACTIKKA® PLUS | 32 | 100/120/150 | 4 | 4 | 78 |
TACTIKKA® XP | 40 | 60/80/120 | 4 | 4 | 95 |
FRED | 45 | 74/145 100/180 | 4 | 4 | 78 |
Do testów udostępnił dystrybutor: http://princetontec.eu/
33 komentarzy
Bardzo fajny sprzęt, ciekawi mnie o ile jest mniejszy od Petzl Tactikka, bo parametry ma świetne. A sprawdzaliście może czy światło emitowane jest jedynie „do przodu”, w Tactikka jest tak,że osoba idąca prostopadle do obserwatora jest bardzo mocno widoczną, w przypadku FREDa, przynajmniej na zdjęciu z czerwonym filtrem widać ją dość mocno, ciekawy jestem jak jest w rzeczywistości.
Postaramy się sprawdzić
Możecie polecić jakiegoś pewnego sprzedawce ?
Nie wiem, co rozumiesz przez ‚pewnego sprzedawce’, ale są na specshopie i cqb
Szukając dzisiaj jeszcze raz, znalazłem właśnie specshopie i to mi wystarczy :)
Ja używam czołówki Silva Ranger. Podobna koncepcja: najpierw tryb czerwony, potem trzy białe (od najsłabszego do najmocniejszego), strobo czerwone i strobo biale. Uwwżam, że w pewnych sytuacjach strobo może być przydatne (choć chciałbym mieć dwa poziomy światła czerwonego). Dużą zaletą jest zasilanie baterią AA.
Z całym szacunkiem ale AAA to jest nie najlepsze zasilanie dla latarki czołowej, waga i rozmiar są praktycznie niewiele mniejsze, a na AA latarka jest w stanie pociągnąć 2x więcej. Do tego uniwersalność, używacie GPS z napędem na AA. Nie prościej używać jednego typu baterii? Gdy zabraknie zasilania w GPS można wrzucić paluszka z latarki, jeśli na odwrót, i to GPS jest właśnie niepotrzebny, a latarka wysiadła, można zmienić bateryjki i już wszystko gra.
Ujednolicenie zasilania to ułatwienie sobie życia, o czym was chyba nie trzeba przekonywać bo pisaliście o tym w relacji z 350
Widzę że odpowiedziałeś sobie sam ;-). Mamy Foretrexa 401 na AAA. A na zimę gdy temperatura spada mocno zabieramy latarki na AA.
Kurde, Foretex 401 ma AAA, sic! :D Ale tak czy siak słabo i to 2 krotnie wypada przy AA :p
Ta latarka jest wprost idealna, ale ma jeden poważny mankament, z którym nie potrafię się pogodzić – zasilanie AAA… (wolę 18650)
Moim zdaniem 45 lumenów to jednak bardziej latarka podręczna.Np. Tikka XP2 ma 80 a waży zaledwie 10 g wiecej, owszem nie ma paska w MC i nie jest zielona… ale w zastosowaniach terenowych, gdy trzeba będzie zaświecić na wieksza odległość – sprawdzi sie lepiej. Poza tym, należy pamiętac, że przedział długosci swiecenia bedzie zmniejszał się wraz ze spadkiem temperatury(i będzie różny dla różnych rodzajów baterii) – mógłbys napisać w jakich temp robiłeś pomiary – lub choćby w jakiej porze roku.
Ale ja właśnie miałem XP2. A teraz szukałem latarki dedykowanej do lasu. Do zadań militarnych. Nie do zastosowań terenowych. Myślę że dokładnie to opisałem w poście ;-). XP2 nie jest zielona, nie ma pasków w kamuflażu i świeci na około bo górna pokrywa jest przezroczysta. Stąd potrzeba nowej latarki.
Jakaś modyfikacja Camelbaka Mule? Mógłbyś pokazać coś więcej? :)
No teraz to mnie obraziłeś.
http://supertac.pl/custom-camelbak-mule/
O ja, wybacz :D Nie wiem jakim cudem mi to umknęło.
Wielkie. Uzywales moze HL10 fenix? Ale nie ma trybu czerwonego. Za to wole to przy kluczach i jako zestaw na głowe.
Maxtronic ostatnio jest rownie dobry jak petz sprawdz, a sie zdziwisz. a ceny czesto 30-40% mniejsze
Nomada teraz testujemy. Fenixa nie używałem. Ta latarka jest dedykowana do lasu dla wojaka i tak trzeba ją traktować ;-)
> Najpierw słaby czerwony, później mocny czerwony….
tak powinno być wszędzie,
fajnoe..
No ale jest różnie ;-)
Parę lat temu była recka na MM, więc ściągnęliśmy z USA kilka na próbę.
M.in. Remixy Pro – fajne bo zasilane CR123, czyli to samo co w oświetleniu na broni, celowniku, laserze, NVG etc.
Warto też dodać, że jest seria MLPS do, której są dedykowane montaże umożliwiające szybkie przełożenie latarki np. z kamizelki na hełm.
Przez te kilku lat Princetony działały nam bez zarzutu i ostatnio pojawił się problem tylko z jedną.
W zasadzie jedynie do czego możemy się przyczepić to do zlania tematu przez polskiego dystrybutora w sprawie gwarancji (Princeton USA kazał nam się z nim kontaktować).
Więc mimo wszystko biorąc pod uwagę niższą cenę przy zakupie w USA, bardziej opłaca się je ściągnąć.
Z zakupem za granica a później naprawą w Polsce zawsze jest problem ;-)
Ze wszystkim co Super i Łukasz napisali się zgadzam :D
Latareczka jest bardzo fajna , mała wygodna, te tryby też są fajne i wystarczające .
Nawet bym powiedział że mocny biały jest troszkę za mocny…. ale używałem go przez kilkadziesiąt sek przebywając (wcześniej kilka min w „”dużej?/mocnej?”ciemności) .
To co mnie irytowało na samym początku to włączanie :D
Ale po przyzwyczajeniu się jest ok.
I jedno mnie zastanawia jeszcze, czy one mają jakiś czujnik czy „cuś” że na najmocniejszym białym trybie po ok 15-20min w bezruchu się zmniejsza tryb na słabszy a potem mrugają , zdarzyło mi się tak z 3 razy a jeden raz zgasła ?????
One tak mają czy mam jakąś trefną?
Moja tak nie ma
Moja też nie
Pan Super zapomniał wspomnieć, że latarka świeci naokoło, co zresztą widać nawet na niektórych zdjęciach
Tzn ??
Świetny post, mnóstwo informacji :) A latarka moim zdaniem jest bardzo dobra :)
Kupiłem latarkę m.in. po waszej recenzji. Niestety nie wytrzymała nawet roku. Napisałeś że latarka jest wytrzymała, nie wiem jak to sprawdzałeś. Mi po ok.3 miesiącach pękł „zawias” od wieka baterii (jakoś się to jeszcze trzymało). niestety latarka poddała się po upadku z wysokości ok. 1-1.5m (wyciągałem ją z kieszeni, dodatkowo była w czapce!) pękła w kilkunastu miejscach, zaczep od wieka całkowicie się rozpadł. Świeciła doskonale jak na moje wymagania, długo, miała bardzo przydatne światło czerwone które włączało się jako pierwsze, była mała ale przy upadku zachowała się jak chiński szmelc z bazarku :(
No co mam powiedzieć? Ja swoją cały czas mam i używam. Jestem zadowolony. Ale odnośnie pęknięcia napisz do dystrybutora. Obiło mi się o uszy że kiedyś były problemy z wadliwymi korpusami. A nuż coś poradzą.
Nie mniej, ja jestem nadal zadowolony.
Co do pękania zatrzasków od pokrywy baterii to mi się to zdarzyło trzeci raz!!!, na tym samym wyjeździe kumplowi też pękł zatrzask, jakiś czas temu znajomy też mi się żalił że jemu i jego znajomemu też pękł (a to ja mu ją polecałem), pożaliłem się o tym na fejsie, i wyszło że jednemu posiadaczowi też pękł ten zawias…..
Dziwne, trzeba by zapytać dystrybutora lub producenta.
Ten typ tak ma niestety. U mnie zatrzask pokrywy baterii pękł zaraz po dwóch latach. Przez większość czasu latarka służyła jako zapas, więc nie była prawie używana – możliwe, że dlatego tyle wytrzymała. W sieci jest sporo informacji na temat pękających zatrzasków w tych latarkach i innych, podobnych tegoż producenta. Na gwarancji podobno wymieniali – wysyłali wieko z instrukcją, jak zmienić. Niestety moja latarka jest już po gwarancji, więc … mówię cicho czasem SZAJS !
Jak już wspomniałem, problem znany w świecie …
http://www.instructables.com/id/Replace-Princeton-Tec-FUEL-Headlight-Battery-Door/