ZIP Military cooking fuel

Data dodania: 21 marca 2013   |  Ilość komentarzy: 11   |  Kategorie: Wyposażenie

Testujemy wszystkie nowości jakie pojawiają się na rynku. Tym razem wspólnie z blogiem www.equipped.pl sprawdziliśmy jak radzi sobie paliwo ZIP.

Żyjemy w takich czasach w których nowoczesna technologia wdziera się w każdy element naszej egzystencji. To już nie tylko nowoczesne samochody a produkty które nie śniły nam się jeszcze 10-20 lat temu. Oczywiście takie nowinki też są obecne w dziedzinie outddor-survival-military. Zwrócicie uwagę na postęp elektroniki outdoorowej. Jeszcze kilka lat temu czołówka o mocy 200 lumenów to było coś czego sobie nikt nie wyobrażał. Jak ktoś miał maglite to już to było niesamowite osiągnięcie. Zobaczcie czy ktoś dziś używa małych latarek maglite? Odeszły w zapomnienie. Tak jak żarówki. Dziś królują diody.

To oczywiście przykład.

Ale wśród tych wszystkich nowoczesnych membran, baterii, stali która nigdy się nie tępi i tym podobnym nowinkom są przedmioty które nadal trzymają się dobrze. I które ciężko będzie zastąpić.

Bo w lesie proste rzeczy nabierają wielkich znaczeń.

Gotowanie i ogień to dwie nierozłączne rzeczy które są obecne w każdej naszej działalności outdorowej. W sumie nie ma znaczenia czy strzelamy się w ASG, jesteśmy strzelcami pracujemy w wojsku czy ćwiczymy survival. W każdej z tych działalności gotowanie posiłków zawsze odbywa się na świeżym powietrzu i praktycznie zawsze związane jest z ogniem. Zobaczcie mimo tej całej nowoczesności i elektroniki nadal aby zjeść coś ciepłego trzeba korzystać z najstarszego wynalazku ludzkości. Z ognia. No bo nie powiecie chyba że podgrzewacze w racji MRE potrafią doprowadzić wodę do wrzenia? No niestety nie potrafią. Jeśli chcemy zagotować wodę lub podgrzać posiłek to zostaje nam ogień. Mamy do dyspozycji kilka przedmiotów które generują ogień. Najnowsze rozwiązania to oczywiście kuchenki na wszelkiego rodzaju paliwa płynne lub gaz. Czyli najpopularniejsze maszynki gazowe popularnie nazywane epi-gaz. Lub maszynki zwane „Prymus” czyli proste kuchenki na denaturat lub benzynę znane od dawna.

Później mamy kuchenki na paliwo stałe -wszelkiego rodzaju hobo stove i inne. To małe piecyki w których spalamy z reguły drewno. Kolejnym rozwiązaniem są lekkie kuchenki na paliwa płynne. To wersje rozwojowe popularnej ostatnio pepsi can stove. No i na koniec zostają nam kuchenki wykorzystujące paliwo w tabletkach (lub innej formie). Często te kuchenki maja postać wygiętej blaszki której zadaniem jest tylko utrzymanie płonącego paliwa w miejscu. Oczywiście najprostsze wydaję się gotowanie w ognisku ale znów ta metoda nie zawsze jest możliwa gdyż wymaga czasu jak i ingerencji w miejsce w którym się znajdujemy. Dodatkowo z niektórych względów nie można jej wykorzystać (działania militarne w których często wymagane jest skryte działanie) Pozostałe wymienione systemy generują nam zamknięty ogień i pozwalają na gotowanie w prostszy i szybszy sposób a także mniejsze zużycie paliwa (opału), czasu oraz naszych kalorii.

Najbardziej znanym z tych wszystkich systemów jest gotowanie z wykorzystaniem paliw stałych występujących w kostkach. Większość tych systemów nazywana jest EBIT gdyż to właśnie ta firma w latach 30-tych ubiegłego wieku wprowadziła ten rodzaj paliwa do powszechnego użytku.

Ten system podgrzewania posiłków oraz gotowania wody był pierwszym który wykorzystano na skale światową. Największy sukces wziął się z tego że Esbita wykorzystywała armia niemiecka. Widać więc go było na wszystkich frontach na całym świecie. Zanim jednak wojna rozgorzała na dobre Esbit zawędrował także ówczesnych podróżników którzy potrzebowali lekkiego i niezawodnego sposób na gotowanie w górach. Po drugiej wojnie praktycznie każda armia rozpoczęła pracę nad swoimi systemami podgrzewania racji żywnościowych. O ile sama maszynka do gotowania nie była czymś skomplikowaną (Brytyjczycy zaadoptowali niemiecką) to już paliwo każdy chciał mieć swoje.

Film dotyczący paliwa ZIP:

Mamy więc tutaj amerykańską Trioxane brytyjską Hexamine i Ethanol inne w tym najpopularniejszy Esbit czyli Methamine. Paliwa te różnią się między sobą przede wszystkim kalorycznością spalania ale także czasem spalania.

Przez wiele lat na naszym rynku była dostępna tylko Heksamina (spolszona nazwa) oraz Esbit. Oba paliwa mają podobną skuteczność jeśli chodzi o podgrzewanie posiłków. i ten status quo trwałby do dziś gdyby nie paliwo ZIP

Dziwne że nikt w Polsce nie słyszał o tym rodzaju paliwa. Firma ZIP istnieje Wielkiej Brytanii praktycznie od tego samego czasu co popularny Esbit. Do dziś nic nie było wiadomo także o ich sztandarowym produkcie z linii ZIP Military – paliwo do gotowania przeznaczone dla formacji wojskowych.

Dostałem do testów dwa duże opakowania tego paliwa. Testy trwały prawie pół roku. Sprawdzałem produkt pod różnym kątem; gotowanie w różnych temperaturach, czas spalania, kaloryczność, wodoodporność oraz inne zalety. Myślę że dziś mogę szczerze zapoznać Was z paliwkiem ZIP dedykowanym żołnierzom.

Do czego służy paliwo ZIP?

Mimo nowoczesnej technologi jaka jest wykorzystywana w wojsku nadal większość armii kultywuje najprostsze systemy do gotowania posiłków. W tym właśnie armia brytyjska. Jest to tańsze i prostsze niż wyposażenie każdego żołnierza w palnik z epi gazem. Owszem używają amerykańskich MRE ale jednak jak już zauważyłem na wstępie nie w każdych warunkach samo podgrzanie posiłku wystarczy.

ZIP jest paliwem naturalnym które podczas spalania nie wytwarza praktycznie żadnych zapachów a także żadnych trujących związków. Co to znaczy? Że nie będzie nas czuć w całym lesie w przeciwieństwie do używania Heksaminy i że możemy używać paliwa ZIP w pomieszczeniach zamkniętych. Także, czym chwali się producent, we wnątrzy pojazdu opancerzonego. Niby śmieszne na pierwszą myśl ale jednak ma to sens. Skąd wiadomo kiedy przyjdzie nam gotować posiłek w jakiś ruinach albo w przedsionku namiotu? Nie możemy wykluczyć takiej rzeczy więc tutaj duży plus za brak chemii. Więc jak można wykorzystać nasze paliwo ZIP?

1.Podgrzewanie produktów z racji żywnościowej. Czyli wszelkie konserwy lub inne jedzenie nawet zapakowane w folię. Wtedy opakowanie wsadzamy do kubka wypełnionego wodą i dopiero tego stawiamy na kuchence.

Ten pierwszy punkt jest najczęściej wykorzystywany w sytuacjach militarno-survivalowych. Wtedy nawet nie wykorzystujemy całego kawałka paliwa. Średnio wystarczy 3-5 minut na podgrzanie małej konserwy lub innej racji.

2.Gotowanie wody na ciepłe napoje a także zupy. Nie ma to jak ciepła herbatka gdy pada deszcz i smaczna kawa z rana gdy trzeba wygrzebać się ze śpiwora. W warunkach militarnych nie zawsze można sobie pozwolić na jakikolwiek ogień więc nie zawsze się da przygotować coś na ciepło ale gdy jest możliwość to paliwo ZIP znakomicie się właśnie do tego nadaje. Jak zobaczycie niżej testy i czas pracy to wyrobicie sobie zdanie na temat możliwości szybkiego doprowadzenie do wrzenia wody za pomocą paliwa ZIP. W sytuacjach survivalowych nic nie stoi na przeszkodzie aby gotować na otwartym ogniu i gdy nie ma możliwości rozpalenia ognia lub gdy nie ma na to czasu także można wykorzystać paliwo ZIP.

3.Gotowanie wody celem jej oczyszczenia. Procedura podobna do tej wyżej jednak tutaj najważniejszą rzeczą jest oczyszczenie wody z wszelkich biologicznych zanieczyszczeń. Dopiero później możemy myśleć o kawie czy herbacie. Musimy też wodę gotować dłużej i dbać o bezpieczeństwo spożywania jej jak i przechowywania. Tutaj nasze paliwo niestety nie spisze się najlepiej. Wodę musimy gotować najmniej 5 minut a niektórzy zalecają nawet 10 + dodatkowe klima minut jeśli znajdujemy się powyżej poziomu morza.

4.Rozpalanie ognia w trudnych warunkach. Tutaj znakomicie sprawdza się ZIP. To chyba najlepszy produkt jaki miałem możliwość testować właśnie do rozpalania ogniska. Można go porównać do WetFire z UST ale jednak ZIP pali się większym płomieniem. W sytuacji survivalowej gdy wszystko na około jest mokre lub gdy chcemy bardzo szybko rozpalić ogień użycie ZIP wydaje się bardzo dobrym pomysłem.

5.Ogrzewania ciała w trudnych warunkach. Dzięki temu że ZIP pali się naprawdę dużym płomieniem a kostki są tej wielkości że palą się znacznie dłużej niż inne paliwa to za pomocą małej kostki można ogrzać dłonie lub nawet stopy w sytuacji kryzysowej. Gdy nie ma już innych możliwości a sytuacja tego wymaga użycie paliwa ZIP może być jedynym ratunkiem. Żeby zmusić Was do wyobrażenia sobie takiej sytuacji wystarczy że przypomnę rok 1991 kiedy to słynny patrol B20 złożony operatorów SAS został rozbity a żołnierze musieli uciekać wykorzystując techniki SERE. W książce o tej akcji autor wspomina że ogrzewali dłonie wykorzystując właśnie palącą się kuchenkę.

Powyższe możliwości wykorzystania paliwa ZIP ktoś mógłby nazwać bezsensowną stratą czasu na ich wypisywanie. Wydaje się normalne że paliwo do palenia służy do palenia właśnie i można je wykorzystać do wszystkiego co z tym związane. No jednak zmuszony jestem aby napisać dokładnie do czego można wykorzystać akurat ten typ paliwa gdyż ma on zalety takie a nie inne i lepiej się sprawdzi od konkurencyjnych materiałów które mają inne parametry.

Testy

Nic nam po opisach producentów. Każdy zachwala swój produkt. Nie ma to jak sprawdzić samemu jakie parametry ma dana rzecz. I tak też zrobiliśmy z paliwem ZIP.

Aby dokładnie sprawdzić czy jest to naprawdę dobra rzecz podzieliliśmy nasze testowanie na kilka etapów. Jako że wiadomo iż w ciepły przyjemny letni dzień każde paliwo będzie w stanie zagotować nam kubek wody na herbatę w podobnym czasie, to cierpliwe czekaliśmy na zimę.

Test 1.

Pierwszy test polegał na zagotowaniu 250 ml wody w temperaturze 0 stopni. (brak przykrywki)Obok stanęła identyczna kuchenka z takim samym kubkiem a produktem porównawczym była Heksamina.

Czas zagotowania kubka wody dla produktu ZIP to 9,45 minuty . Heksamina wypaliła się po 8 minutach i nie doprowadziła wody do wrzenia.

Test 2.

Temperatura 1 stopień, pojemność 250 ml.(brak przykrywki)W porównaniu z Esbitem Zip wypadł podobnie (niestety brak zdjęć) Mała tabletka Esbita szybko doprowadziła 250 ml wody do temperatury około 60-70 stopni i utrzymywała ja na tym poziomie przez kolejne kilka minut jednak sam płomień malał. Paliwo ZIP dłużej doprowadzało wodę do temperatury 70 stopni jednak później szybko udało się doprowadzić wodę do wrzenia. O różnicach pracy obu paliw wytłumaczę w podsumowaniu.

Test 3

Porównanie Zip military cooking fuel i Etanol BCB.

Żel BCB jest obecnie dostarczany niektórym jednostkom w Wielkiej Brytanii. Zastąpił Heksaminę gdyż ona nie nadawała się do użytku w pomieszczeniach zamkniętych lub o słabej wentylacji. Wystarczyło sobie zacząć gotować pod nisko rozbitym ponchem aby dostać szybko zawrotów głowy. Żel jest tworzony z naturalnych paliw rolniczych (cokolwiek to oznacza)a nie kopalnych stąd jego neutralność chemiczna i dobre parametry pracy w pomieszczeniach. Dodatkowo jest praktycznie bezzapachowy. Ciekawostką jest fakt że jedna z Polskich jednostek podległych DWS zakupiła kilkadziesiąt zestawów BCB do wyposażenia 1 linii. W skład tych zestawów wchodzi właśnie paliwo Etanolowe.

A jak żel BCB wypadł w porównaniu do Zip? Po pierwsze żel nadaje się tylko do kuchenki BCB która nie ma otworów wentylacyjnych na spodzie. Inaczej żel będzie nam spływał z podstawki. Inna sprawa to fakt że żel pakowany jest w małe saszetki które jednak w niektórych sytuacjach mogą ulec zniszczeniu. Zapachu nie ma ale brud łatwo później będzie się lepił to tak rozlanego paliwa gdzieś wewnątrz kieszeni lub ładownicy.

250 ml, temperatura 5 stopni, silny wiatr.(brak przykrywki)

Czas gotowania BCB to tylko 4,49 minuty. Doprowadziło wodę do temperatury około 80 stopni i się wypaliło. Zip doprowadził do wrzenia wodę w czasie 12 minut a palił się prawie 16 minut. W tym teście przeszkadzał silny wiatr.

Test 4.

Gotowanie.250 ml, temperatura -18 (brak przykrywki)

Brak wiatru spowodował że nawet w tych warunkach Zip zdołał doprowadzić wodę do wrzenia w niecałe 10 minut. To bardzo dobry wynik. Podejrzewam że to też wina wody która z racji tego że była niesiona w plecaku w pobliżu pleców miała temperaturę wyższą niż 5-stopni i oczywiście braku wiatru.

Test 5.

250 ml, gotowanie z przykrywką w pomieszczeniu zamkniętym. Aby sprawdzić czy rzeczywiście Zip daje sobie radę w pomieszczeniach bez wentylacji postanowiłem zagotować wodę w garażu. Dodatkowo chciałem wykorzystać ten test aby sprawdzić jak najszybciej Zip jest w stanie zagotować wodę. Po 6 minutach woda mocno już parowała a po 7 minutach została doprowadzona do wrzenia. Żadnych nieprzyjemnych zapachów nie stwierdziłem. Gotowałem na maszynce esbita na stole i kawałku płyty MDF i całość wydała mi się bardzo bezpieczna (na ile bezpieczne może się wydać palenie otwartego ognia w domu)

Test 6.

Podgrzewanie żywności.

Standardowa konserwa turystyczna 300g, temperatura 5 stopni, duży wiatr, maszynka z francuskiej racji żywnościowej.

W tym teście chciałem sprawdzić jak Zip radzi sobie z podgrzewaniem przetworzonej żywności. Najbardziej popularna konserwa tyrolska to częsty widok w turystyce. Do dziś występuje także w różnych eskach. Duża 300 gramowa konserwa została otwarta a mięso pocięte w mniejsze kawałki i dopiero całość położyłem na maszynce. Wykorzystałem tylko połówkę kostki Zip. Mięso zaczęło „skwierczeć” po minucie a podgrzanie całej puszki do przyjemnie ciepłego posiłku zajęło 5 minut. Dużo? Wcale nie biorąc pod uwagę wiatr, temperaturę i fakt że to duża konserwa.

Test 7.

Awaryjne rozpalanie ogniska

Kilkakrotnie wykorzystaliśmy paliwo stałe Zip do rozpalania ognia. Gdy wszystko na około było mokre a ognisko było bardzo potrzebne bo temperatura spadała wystarczyło położyć paliwo w miejscu ogniska, podpalić je i układać rozpałkę na nim. Dzięki temu że pali się mocnym płomieniem i do tego prawie 16 minut to rozpalenie ognia nawet w trudnych warunkach (deszcz, śnieg) nie jest trudne.

Podsumowanie

Po prawie pół roku testów w różnych warunkach uzbieraliśmy tyle danych że możemy określić paliwo Zip jako jedno z najlepszych produktów jakie można zdobyć do przyrządzania posiłków i gotowania na maszynkach typu Esbit lub innych kombinowanych (amerykańskie nakładki na kubek też się nadają)

Co jest dobre w tym paliwie? Przede wszystkim fakt że jest wykonywane z naturalnym materiałów. Nie śmierdzi, nie brudzi rąk ani wyposażenia. Nie wydziela zapachów podczas spalania, nie dymi. Te ostatnie zalety to z militarnego punktu widzenia bardzo duże zalety. Ale żeby nie było kolorowa paliwo ma też wady. Duża kaloryczność spalania została uzyskana dzięki dużemu płomieniowi. Jeśli używamy zamkniętej maszynki to ognia nie widać ale w nocy na maszynce typu Esbit płomień jest widoczny ze znacznej odległości. Wtedy trzeba pamiętać o umieszczeniu całego zestawu w dołku lub maskować go w inny sposób. Oprócz tego, duży płomień jest bardzo wrażliwy na wiatr. Łatwo zostaje wtedy kierowany poza maszynkę i kubek a przez to wzrasta nam czas gotowania.

Z kolej gdy będziemy wykorzystywać Zip do rozpalania ognia to tutaj duży płomień jest zaletą. Ogień nie tłamsi się i nie ginie dociśnięty gałązkami. Idzie natomiast do góry i obejmuje większość gałęzi. Czasem nawet na 15-20 centymetrów do góry.

W porównaniu do innych paliw Zip wolniej przekazuje swoją energię cieplną ale dłużej. Pali się żywym mocnym ogniem dosyć długo. Heksamina i Esbit nawet gdy porównamy porcje podobnej wielkości palą się na początku szybko ale później ich wydajność spada. Producent podaje że w dobrych letnich warunkach można zagotować 500 ml w ciągu około 10 minut. Może trochę naciąga ale można się przybliżyć do tego wyniku gdy zastosujemy przykrywkę a temperatura będzie powyżej 15 stopni.

Zip jest bardzo lekki. Kilka opakowań w survivalowym zestawie nie odczujemy zupełnie. Ale z drugiej strony jest też większy. To tłumaczy dłuższy czas spalania. Pojedyncza kostka Zip jest dwa razy większa niż Esbita. To ma i wady i zalety. Wada to fakt że dwie kostki nie mieszczą się do kuchenki Esbita ( w trakcie przenoszenia). Zajmują więcej miejsca w oporządzeniu. A zaleta jest taka że kładąc jedną kostkę mamy pewność że na 90% zagotujemy wodę. Esbit lub Heksamina musi być używana w większych ilościach.

Zip jest wodoodporny. I to znacznie. Nie pali się położony na wodzie w przeciwieństwie do WetFire ale po wyciągnięciu z wody zapala się bez problemu nawet od krzesiwa.

Samo zapalanie kostki też jest proste i bezproblemowe. Zapałka i zapalniczka są najprostsze w użyciu a do krzesiwa należy kawałeczek kostki rozkruszyć na proszek. W idealnych warunkach można rozpalić paliwo nie rozkruszając go za pomocą krzesiwa ale takie warunki nie występowały podczas testów ;-)

A dlaczego raz udało nam się zagotować wodę szybciej a raz wolniej. To związane jest z wieloma czynnikami. Po pierwsze to temperatura otoczenia. Gdy na dworze jest zimno to woda, kubek i nawet maszynka nie nagrzewa się tak szybko powodując w ten sposób straty paliwa. Identycznie jest z temperaturą wody lub z jej ilością. Dlatego też zawsze gotujemy 250 ml. To standardowy kubek herbaty lub kawy a jego zagotowanie jest szybsze niż pełnego kubka. Gdy jesteśmy we dwóch wtedy można gotować 500 ml wody ale moim zdaniem to strata czasu i paliwa, bo za nim ktoś zagotuje te 500 ml to ja już z kolegą wypijam swoją herbatę a w następnym kubku podgrzewam jedzenie lub po prostu stawiam konserwę na maszynkę. Oszczędność czasu i paliwa.

Sam rodzaj kubka też ma znaczenie. Aluminiowe mimo tego że dużo ludzi ich nie lubi pozwalają zagotować szybciej wodę. Stalowy kubek amerykański z cienką ścianką wypadał najlepiej. Nowszy kubek Tatonki z grubej stali radził sobie gorzej. Pomaga też pokrywka. I to znacznie.

Często stosujemy technikę stawiania na kubku racji żywnościowej zapakowanej w tworzywowy pojemnik. W ten sposób gorąca para podgrzewa nam dodatkowo jedzenie.

Pamiętając o tych wszystkich zależnościach będziemy w stanie gotować w lesie szybko i sprawnie bo nie zawsze będzie możliwość wykorzystania ogniska.

Zip to ciekawy produkt i o ile jego dostępność i cena będą w miarę dobre na nasze polskie warunki to polecam zapoznać się z zaletami tego paliwa.

Paweł „Super” Supernat

Zobacz paliwo stałe ZIP Military Cooking Fuel w sklepie: 

Zobacz paliwo stałe zip w sklepie

[nggallery id=109]