Właśnie zakończyłem czytać fajną książkę, „Niełatwy dzień” Marka Owena gdzie kilkakrotnie przewijał się temat sprzętu i jego przygotowania do misji.
Generalnie najważniejszym hasłem jest to że w każdej chwili mógł na wszystkim polegać gdyż wszystko miał sprawdzone. Podobnie jest z nami. No może nie z każdym ale jednak zauważycie że jak człowiek sprawdzi sprzęt w terenie to później nic go nie zaskoczy. Jak zobaczymy jak działa nasz nóż to wiemy czego się po nim spodziewać. Jak sprawdzimy porządnie buty to wiemy że nas nigdy nie zawiodą (no prawie ;-))
Stąd też potrzeba ciągłego modowania i usprawniania swojego wyposażenia. Proste rzeczy są dobre ale te sprawdzone są jeszcze lepsze.
Dziś pokaże modyfikację znanego już plecaka ALICE M.
Dlaczego w ogóle zajmuję się takimi bzdetami?
No właśnie w myśl zasady KISS. Keep It Simple, Stupid im coś jest prostsze tym lepsze. Dlatego w survivalu i bushcrafcie sprawdzają się starsze i mniej skomplikowane techniczne rzeczy. Jak coś zepsuje się daleko w terenie to trzeba to umieć naprawić. Jak rzecz jest mało skomplikowana to naprawimy to czymkolwiek.
Dlatego też wiele osób nagle powróciło do plecaków typu ALICE. Okazała się nie tylko niezniszczalne ale także bardzo tanie i łatwe w ewentualnej naprawie. Oczywiście żeby nie było kolorowo to nie są one za wygodne. Są proste i toporne.
Stąd tez projekt unowocześnienia i poprawy komfortu przenoszenia.
O plecakach tego typu pisałem już kilkakrotnie (Alice M, Alice L) ale o tej modyfikacji warto wspomnieć osobno bo mocno podniosła komfort i wygodę przenoszenia plecaka.
Ale o co chodzi? Do standardowego worka M dopasowałem tworzywowy stelaż przeznaczony do plecaka MOLLE (1603 MOLLE Large Frame)
Po kilku przeróbkach plecak zyskał nowy system nośny. Dużo wygodniejszy, lżejszy i bardziej ergonomiczny.
Pracy nie było dużo. No i najważniejsze; koszta takiej pracy są znikome. Sama rama kosztował niecałe 10 zł a czasem można ją kupić nawet za 1 zł! Najdroższa z tego jest przesyłka.
Najtrudniejsze z tego wszystkiego jest połączenie ramy z plecakiem. Jako że standardowo obie rzeczy do siebie nie pasują to trzeba niestety trochę pobawić się w modelarza. Tutaj uciąć a tam wywiercić i po kłopocie. Tak naprawdę gdy macie mały warsztacik to kwestia dwóch trzech godzin aby ładnie wyciąć ramę pod plecak. Jest tutaj kilka możliwości.
Możecie też nic nie wycinać tylko dopiąć plecak do standardowej ramy i szelek od plecaka MOLLE 2. Ale to też koszty. Trzeba dodatkowo dokupić szelki i pas biodrowy. Nie są to duże koszta ale zawsze.
Moja przeróbka polegała na wycięciu ramy i dopięciu standardowych szelek oraz pasa biodrowego ze zwykłego plecaka turystycznego (w tym wypadku Wisporta) Trochę trzeba było kombinować bo pas biodrowy w środkowej części nie miał gąbki. Trzeba było zmajstrować nową. Można jednak dopiąć standardową poduszę lub kupić oryginał od MOLLE 2. Jak kto woli.
Plecak gotowy.
Na razie zrobiłem z nim jakieś 30 km, więc nie ma co opisywać ale jest zauważalnie wygodniej niż było. Całość jest też lżejsza.
Żebyście nie myśleli że tylko ja jestem taki dziwny podrzucam zdjęcia z ekspedycji Amazon 5000 gdzie widać plecak Alice L z dopiętymi szelkami i pasem od systemu MOLLE 2 (stelaż standardowy)
No i na koniec uwaga. Są tworzywowe stelaże przystosowane specjalnie do systemu ALICE. Niestety u nas na razie niedostępne.
[nggallery id=102]
12 komentarzy
A jak z tymi szelkami ?? Nie wbijają się przy obciążeniu powiedzmy lekko ponad 10 kg ?? Bo na zdjęciach nie wyglądają za wygodnie, ale może to tylko złudzenie…
Na fotach są dwie wersje. Starsze i nowsze. Nowsze nosiłem nawet z 34 kg obciążeniem na starej ALICE L i było OK. Jeśli odczucia przy takich wagach można nazwać ; OK ;-)
Przyznaje po przeczytaniu Twoich postów nabrałem weny, zamierzam zrobić tak samo.
Mam Alice Large, komplet, i Medium w kamuflażu woodland, pas biodrowy molle, ramę molle 4 gen i szelki od plecaka austriackiego.
Ramę już przerobiłem, teraz w wolnej chwili wezmę się za ten pas i za wymianę zapięć na fastexy no i może coś pokombinuje z szelkami, bo te od austiaka są naprawdę wygodne, myślę że dużo wygodniejsze od Alice.
Jesteś dla mnie mistrzem- pokazałeś że można, a przerabianie plecaków to moje marzenie, a zarazem hobby od niedawna.
Jak dasz mi swojego maila, to wyślę Ci zdjęcia swoich rezultatów jak skończę. A mam jeszcze parę projektów w głowie.
Ciesze się że wpis się do czegoś przydał ;-) Jak będziesz miał fotki swojego to ślij na nasz firmowy info@survivaltech.pl
Tutaj chłopaki zastosowali trochę inne rozwiązanie. Pisałem o tym w temacie ALICE L
http://spartanat.com/2013/03/how-to-yote-an-alice-frame/
Czy ktoś się orientuje czy można nabyć ramę 1606 (zamiast przerabiać 1603) w Polsce?
http://www.downeastinc.com/Products.php/?Link=1606AC
Chyba nie da się kupić w Polsce.
Ja również posiadam zmodyfikowany plecak ALICE, z tym że Large. Przycięta rama 1603, pas biodrowy z plecaka MOLLE2 i przerabiane szelki z plecaka austriackiego ( szelki dostępne na allegro do 40zł ). Jak na dość archaiczną budowę, worek w tej konfiguracji jest wygodny. Na pewno wygodniejszy niż w standardowej konfiguracji.
Teraz mam tylko problem z wyregulowaniem pasa biodrowego- zamocowany jest poprawnie, aż leży za wysoko ( na wysokości brzucha )- co z tym fantem zrobić?
Wlasnie ostatnio zaopatrzylem sie w plecak MOLLE II Large Frame i musze powiedziec jest tu jakis dziwny klimat zwiazany z odczowaniem ciezaru. Z tym plecakiem nie odczowam tak ciezaru jak w poprzednich ktore mialem. O pierwszych wspominac nie bede bo wiadomo jakie byly dostepne w pl jezeli chodzi o lata 80-90. Potem jakis czas biegalem z jakims campusem ktory byl w miare wygodny zwlaszcza w porownaniu z poprzednimi. Sprawdzal sie nawet gdy juz sie poskladalem po polamaniu kregoslupa ale kontuzja wymagala szukania czegos bardziej wygodnego padlo na TT Pathfindera wspaniale dopracowany a raczej przepracowany… system nosny sprawial ze mialem sztywne plecy a pas biodrowy byl jak dla mnie za wielki. Potem padlo na plecak Wolverina 70L gren II w ktorym musialem calkowicie wymienic szelki ktore sam uszylem na krztalt ktoregos z campusow dopiero po tej modyfikacji bylo ok. No i po kilku latach urzytkowania cos mnie strzelilo i wzielo na ten wielki kontraktowy worek i tu mila niespodzianka caly ten ciezar ktory byl odczowany po prostu gdzies wcielo. Jedyne minusy to przy zapakowaniu strasznie trzeszczal i skrzypial ale ogarnelem juz to, jest cichy tylko zobaczymy na jak dlugo. Nastepny problem to jego przeogromna wielkosc latem mysle ze zapakuje go gora do polowy… no moze troche wiecej, na zime wypelnie go na dwie trzecie. Tutaj by ogarnac ten problem planuje uszyc organizer z siatki konstukcyjnej
Da się zamocować pas biodrowy alicji do stelaża molle?
Da się
Wymaga to przeróbki stelaża?