Prawie siedem lat temu napisałem mały artykuł traktujący historię noża w amerykańskiej jednostce Navy Seal. Jakiś czas temu natknąłem się na niego podczas poszukiwania jakiś innych elementów wyposażenia tejże jednostki.
Postanowiłem uaktualnić go lekko oraz przybliżyć go na łamach mojego bloga.
Jednostka Navy Seal jest bodajże najbardziej znaną na świecie jednostką specjalną zaraz obok Special Forces (SF) czyli Zielonych Beretów. Foki (bo tak są nazywani ) są jedną z najlepszych jednostek sił specjalnych. Maja za sobą długą historię. Uczestniczyli i uczestniczą we wszystkich konfliktach na świecie, szkolą i szkolili większość jednostek sił specjalnych na całym świecie.
Zadaniem żołnierzy Seal jest prowadzenie rozpoznania, dywersji i krótkich operacji typu DA na wrogim terenie. Chodź powstali jako grupa płetwonurków bojowych od wielu lat sprawdzają się także na lądzie. Już w Wietnamie zasłużyli sobie na swoją opinię. Żołnierze VC mawiali o nich „mordercy o zielonych twarzach…kto ich ujrzał ten nie żyje” Świadczyło o strachu połączonym z wysokim szacunkiem dla tych bezimiennych komandosów.
Co robią operatorzy Navy Seal? Do czego mogą wykorzystywać swoje noże ?
Foki robią wszystko to co inne tego typu formacje na świecie…ale specjalizują się w krótkich operacjach z wody. Choć dzisiaj, gdy woja w Afganistanie trwa już pawie 10 lat, Foki dzielnie tam działają mimo braku jakiegokolwiek większego zbiornika. To świadectwo zmieniających się czasów. Kiedyś jeden gość zapytał mnie dlaczego Formoza ćwiczyła survival zimą w górach? Odpowiedź na to pytanie jest także odpowiedzią na pytanie co robią Foki w Afganistanie. Żołnierz sił specjalnych to dziesięcioboista. Czuje się dobrze w każdej dyscyplinie ale jedna z nich jest jego ulubioną. Tak samo tutaj. Seal to płetwonurkowie, ale nadal są żołnierzami. Wróćmy jednak do noży. Foki nie przebywają długo na wrogim terenie i to też wpływa na wyposażenie jakim dysponują(owszem zdarzają się takie sytuacje ale to rzadkość ). USA wykorzystuje do takich zadań inne formacje (np. Force Recon).Zadaniem Fok najczęściej są akcje DA.
Skoro nie siedzą długo w lesie, noże nie są im raczej potrzebne do przygotowania bazy czy posiłku ze znalezionych czy upolowanych bogactw lasu. Noże są potrzebne do przecinania linek, lin, sieci zakotwiczenia się na dnie podczas nurkowania itp/ Oczywiście są lepsze narzędzia do takich celów ( kto nurkował to wie ) ale operator Seal nie ma miejsca na pasie na nóż i sekator a sekatorem czy np. hakiem ratowniczym nie wykopie się dołka na plaży aby przysypać i zamaskować minę typu Claymore. Ale skoro nie nurkują oczywistym wyborem jest nóż który jest uniwersalnym narzędziem i można nim robić wszystko. To kompromis w wyposażeniu płetwonurków.
Że nóż czasem może służyć do likwidacji przeciwnika to chyba oczywiste ..ale tak naprawdę nigdy się nie dowiemy ile razy został tak użyty podczas którejkolwiek z wojen. Trzeba to umieć. Choć wszyscy wiedzą że 0,22 pistolet z tłumikiem jest do likwidacji najlepszym narzędziem. Oprócz tych zadań nóż służy im do survivalu w ekstremalnych sytuacjach i do normalnej pracy.
W całej swej historii Foki od początku używali sprzętu zrobionego specjalnie dla nich. To ta formacja najczęściej dostaje nowy sprzęt który później jest wykorzystywany także w innych jednostkach jako standard. Ale często jest tez tak że ta formacja posiada na stanie sprzęt którego nikt inny nie wykorzystuje: np. M60E3 z którego zrezygnowała już cała armia USA tylko nie Seal
Podobnie było z nożami.
Jako jednostka działająca z wody już od samego powstania w 1962 nóż był jednym z podstawowych elementów wyposażenia.
Jako że nie było za dużego wyboru na początku foki używały standardowych MK2 w skórzanych pochwach które były na wyposażeniu USMC. Później z racji że skórzane pochwy strasznie gniły w wilgotnym Wietnamie wymieniono je na pochwy o nazwie M8A1 a głownie pokryto wykończeniem identycznym jak w pistoletach 1911.Tak powstał model dla komandosów marynarki o oznaczeniu MKII USN.
Mimo tych zabiegów nóż nie należał do idealnych. Część komandosów wykorzystywała więc prywatne modele zakupione w różnych miejscach. W ten sposób zobaczymy na fotkach z Namu np. Gerbera MkII, Randala w różnych wydaniach, SOG bowie, czy model dla pilotów Ontario US. Air Force Survival knife. Chodź teoretycznie SOG Bowie został wykonany na zamówienie chłopaków z MACV SOG (a został w końcu nożem 5 grupy Sił Specjalnych) to także różnymi drogami trafił do chłopaków z Seal w końcu ta wojna trwała przecież też ponad 10 lat.
Tak ta sprawa wygadała do połowy lat 80. Wtedy wprowadzono specjalny model noża dla grup płetwonurków bojowych Seal. Nóż nosił oznaczenia USN MK3 mod 0.
Mimo dobrego projektu ten model tak naprawdę średnio się nadawał do czegokolwiek, (wiem bo używałem ) jego największą zaletą na tamte czasy była tworzywowa pochwa i odporność na słoną wodę..czyli jako nóż do nurkowania w sam raz ..ale wiele razy niszczono te noże.. pękały głownie (stal ta nie była najwyższych lotów ) pękały rękojeści (nóż miał niepełny tang)
Na początku lat 80-tych pojawia się w Fokach model BUCK 184. Ciekawy nóż przetrwania z schowkiem w rękojeści, tworzywową pochwą z możliwością montażu na szelkach oraz z dokręcanymi „kolcami” do jelca. Dzięki temu patentowi nóż można było wykorzystywać jako hak czy kotwiczkę.
Wątpię jednak aby Foki tego próbowały..wątpię aby ktokolwiek normalny wypróbowywał ten patent.
W 1988 na wyposażenie armii USA wprowadzono bagnet M9 wzorowany na nożu Buck 184. Foki zapragnęły mieć swój odpowiednik. Dla nich powstała pomniejszona rozkręcana wersja o nazwie MFK. Jednak nie za wiele ich widać na jakichkolwiek zdjęciach. Nóz widmo i legenda. Podobnie jak model CUK. Pomniejszonej wersja Bagnetu M9. MFK to Modular Field Knife i oznaczał rozkręcaną wersję. Dlaczego? Cięzko odpwiedzieć na to pytanie. Z punktu widzenia konstrukcyjnego łatwo taki nóż wykonać. Na pewno jest on mniej wytrzymały od noży z tzw; pełnym tangiem. Stąd tez pewnie znikoma ilość wykorezytywanych MFK. Model CUK to znów wersja pomniejszona.
Tak to wszystko trwało do roku 1991 gdy Naval Special Werfare Group ( w skrócie pisząc dowództwo Seal) rozpisało konkurs na model noża dla swoich operatorów.
W ten sposób pojawiły sie w użyciu modele takie jak : Mad Dog Seal ATAK(szerzej o np. Mad dogach poczytacie w jego biografii którą napisał Seiken: http://www.knives.pl/forum/index.php/topic,42020.0.html ), Specwar firmy Timberline czy Seal Team EOD (Mission MPK) Który jest nożem antymagnetycznym i teoretycznie nie wpływa na działanie zapalników no i kilka razy bardziej odpornym na korozję (piszę oczywiście o modelu który w 1991 roku był testowany dla Seal. Nowsze wersje tez mogą się znajdowac na wyposażeniu tychże jednostek)
Choć konkurs wygrał model Mad doga to za dużo go nie trafiło w ręce Fok.( Od siebie tylko dodam, że kilka ATAKów trafiło jednak w ręcę operatorów. Dokładniej to 256 noży oznaczonych CNSWG1, trochę mniejsza ilość z oznaczeniami CNSWG2 ( dla Teamów na zachodnim wybrzeżu). Po przeprowadzce Kevina do Arizony US Navy zakupiło kolejnych 100 noży ( tzw. A-series ATAKs). To tylko dane oficjalne, prywatnie operatorzy też trochę kupowali .Krzysztof Pikuła).Powodem był fakt że twórca noża nie był wstanie dostarczyć wymaganej ilości noży, a gdy mu się to już prawie udało Panowie zajmujący się biurokracją zapomnieli zapłacić za powstałe noże. Każdy nóż był robiony ręcznie więc to jednak musiał trochę trwać. Po tym konkursie już nigdy nie próbowano wprowadzić żadnego oficjalnego noża dla operatorów Seal.
W sumie po co ? Każdy z operatorów wybierze sobie co będzie uważał za słuszne.
Wracając do tematu; początek lat 90- tych to okres olbrzymiego rozwoju sprzętu w tym także noży. Wtedy poznajemy Kydex, G-10, powstaje SOPMOD, MK23, Camelbak itp.
Do Fok trafia olbrzymia ilość nowego sprzętu. W połowie lat 90-tych pojawia się model SOG SEAL 2000. Choć cześć źródeł podaje że został wybrany modelem przydziałowym to nie prawda. Może któreś z teamów podjęło taka decyzję ale nie dowództwo NSWG.
Przy wyborze SOG Seal 2000 na pewno dużo do powiedzenia ma cena gdyż ten ten nóż nie kosztuje więcej niż 100$ co dla komandosa który może złamać lub zgubić takie wyposażenie też jest ważne.
Trzeba przyznać że właśnie ten model w wersji kompaktowej jest najbardziej spotykanym nożem w wyposażeniu Sealsów. Mały, tani uniwersalny SOG Seal PUP. Nóż z wyśmiewanej w wielu miejscach stali 420. Jak widać Foki nie narzekają. Oczywiście to wynik sposobu używania. Dla takiego operatora ważniejsze od golenia włosów jest pełna nierdzewność i poręczność a tutaj Seal PUP sprawdza się wyśmienicie.
Także inne budżetowe modele sprawdziły się w rękach Fok. Mówię tu o SRK firmy Cold Steel. W 2001 roku firma Cold Steel dostała kontrakt na kilka tysięcy noży dla operatorów US. Do Fok też trafiły. Potwierdzają to zdjęcia ze szkoleń.
O modelach custom czy pojedynczych sztukach folderów, fixedów i innych narzędzi tnących w rękach komandosów marynarki wojennej można by pisać w nieskończoność i oczywiście gdybać..same przejrzenie zachodnich for internetowych tak naprawdę nic nie da. Często jest tak że wypowiadają się tam osoby bez minimalnej wiedzy w temacie. A nawet jak wypowie się żołnierz US Navy Seal to i tak nie jest to przegląd całości. Tak samo spotkanie pojedynczego operatora z takiej czy innej jednostki. Jedna osoba to po prostu jedno zdanie na dany temat. A w jednostce gdzie wybór osobistego wyposażenia jest dowolny ciężko mówić o jakiś standardzie. Czasem może się zdarzyć że zespół czy nawet kompania wyposaży się w takie same noże …to jest już psychologia grupy. Jeden zobaczył u drugiego i zakupił, dowódcy się spodobał i zamówił dla całego Teamu itp.itp.
Dużo tajemnej wiedzy dają oryginalne zdjęcia tak z ćwiczeń jak i z ujawnionych akcji oraz zagraniczne opracowania.
Nie można tu nie wspomnieć o nożu zrobionym na cześć pierwszego poległego operatora Seal w A-stanie. To model „Neil Roberts”.
4 marca 2002 Navy POFC Neil C. Roberts (32 lata) z Seal Team Two wypada ze śmigłowca MH-47. po walce w której wyczerpuje całą amunicję ginie z rąk bojowników AL.-Kaidy.
Nóż oprócz pełnej funkcjonalności jest także hołdem dla wszystkich operatorów jacy zginęli podczas służby. Czy jest używany ? W swej numerowanej wersji na pewno nie ..ale inne modele ..być może ….
Niedawno znalazłem informację że w1994 roku NSWG zamówiło specjalne modele noża BK&T. Miał być specjalnym nożem dla płetwonurków. Wykonano tylko 20 sztuk takiego modelu.
W 2001 roku do wyposażenia w jednostkach podległych Marine Expeditionary Unit (SOC) wchodzi wyposażenie FSBE II (Full Spectrum Battle Equipment) a wraz z nim dwa nowe noże firmy Benchmade; Nimravus oraz Gripitilian. Jako że jednostki USMC i Seal często razem ze sobą współpracują noże Benchmade także trafiają na kamizelki Fok. Najczęściej widocznym nożem jest Nimravus.
Dziś przy pasie operatora Nay Seal możemy zobaczyć praktycznie wszystko. Im łatwiej jest kupić i zamówić przez internet tym więcej różnej maści noży noszą żołnierze tej formacji. Widać i customy i noże pospolite takich firm jak gerber czy Cold Steel. Dużo żołnierzy odkryło że wygodnym nożem jest prosty folder. Takiego składaka można dopinać w dowolne miejsce. Nie waży taki nóż praktycznie nic a jeśli działają oni na krótkich zadaniach i w terenie gdzie nie ma co palić i z czego budować schronień to nóż potrzebny jest tylko do cięcia. Zwykły folder sprawdza się tutaj wyśmienicie.
Na koniec drobna uwaga. Ten artykuł nigdy nie był i nigdy nie będzie pełny. Niektóre rzeczy są cały czas tajne, niektóre zamówienia nigdy nie wyjdą na jaw a i zdjęć z niektórych misji nigdy nie zobaczymy. Noże nie są głównym elementem wyposażenia takich żołnierzy jak Seal więc i wiadomości na ten temat nie znajdziemy wiele.
Zapraszam do bogatej galerii gdzie starałem się opisywać każde zdjęcie. Gdy najedziecie na fotkę kursorem pokaże się kropeczka programu Thinglink a w kropeczce znajdziecie opis lub kropeczka może być informacją gdzie na zdjęciu znajduje się nóż.
[nggallery id=83]
9 komentarzy
Sup, fotka numer 11 na dole to szpej SEAL z Iraku(ST-5), tak przynajmniej podaje książka M. Bahmanyara i C. Osmana
Poprawione i dodane ;-) Dzięki za czujność !
FSBE I wchodzi w od końca 1999 do bodaj kwietnia 2000. FSBE II to druga połowa 2004 i w górę.
oki doki. Będę pamiętał
Swego czasu posiadałem nóż CRK Neil Roberts i muszę stwierdzić, że był świetny. Doskonale wyważony, wyprofilowany, a jednocześnie dość potężny. Trochę żal jednak było go używać ze względu na sporą wartość kolekcjonerską.
Na tym zdjęciu ze strony 5 http://supertac.pl/wp-content/gallery/nozeseal1/sealsniper.jpg jest prawdopodobnie jakiś nóż Winklera – bardzo podobna pochwa (http://www.winklerknives.com/knives.asp?id=215)
a wiesz że to bardzo możliwe. Rzeczywiście pochewka jest bardzo podobna, zdjęcie jest w miarę nowe to moze to być robota Winklera. Dzięki za spostrzegawczość!
Zdjęcie 9 Tom Spooner z Delty :)
Zapomniałem dodać 2 strona