Spotkałem się ostatnio ze stwierdzeniem że dobry sprzęt survivaloy musi być drogi. Dokładnie chodziło o to że niby ja tak stwierdzam. No niestety nie do końca tak jest ;-) Są rzeczy które owszem muszą kosztować, albo inaczej…po prostu kosztują dlatego że są dobre. Ale są też przedmioty które są dobre i tanie. Zalewa nas teraz tanizna z Azji i niektórzy przesiadają się na tanie produkty twierdząc że nie zawsze cena idzie w parze z jakością. No i mogę zgodzić się z takim stwierdzeniem, ale tylko jeśli chodzi o wybiórcze przedmioty. Nie można kategorycznie stwierdzić że przedmioty tanie są dobre do naszej działalności survivalowej. Tutaj sprawdzą się tylko marki i sprzęty które już ktoś przetestował.
Więc nie każdy sprzęt survivalowy musi być drogi. Wszystko zależy od jego przeznaczenia i konstrukcji. Przykładem mogą być noże Mora. Tanie, niepozorne a sprawdzą się w wielu sytuacjach leśnych. Hmmm… ale zaraz ktoś napisze ; skoro Mora jest OK, to po co te noże w stylu Survivaltech Mod 0? No bo jednak Mora nie sprawdzi się w każdej sytuacji. Na takie zarzuty zawsze odpowiadam; Można jechać na morze Fiatem 126p? Można. A można Mercedesem? Też można. I tutaj tkwi najszczersza prawda. Każdy sprzęt musi spełniać wymagania osoby która go użytkuje.
Zwróćcie uwagę na program Dual Survival. Dave posługuje się swoim nożem który kosztuje u niego w sklepie 275 $ a znów Cody używa Mory za 14$. Obaj panowie radzą sobie dobrze w terenie mimo że używają dwóch różnych noży o różnej wytrzymałości i różnej cenie.
Związane jest to z też z tym, kto i czym umie pracować. Nie piszę że Dave nie poradzi sobie Morą. Ale może nie lubi małych delikatnych noży?
Zresztą nie o tym miało być.
Miałem Wam pokazać produkt który jest tani, dobry i sprawdzony.
Chodzi mi o używany scyzoryk BW. Jest to produkcja Victorinoxa. Noże te były na wyposażeniu żołnierzy niemieckich, holenderskich i duńskich. Jest to jedna z tych konstrukcji która od początku do końca nie ma żadnych wad. Nie ma się do czego przyczepić. Nóż ma wszystko czego potrzeba w terenie. Jest to idealne narzędzie typu back-up lub EDC w mieście. Ja, zanim dorwałem tą sztukę używałem Vicrotinoxa Huntera. Dostałem go od mojej obecnej żony jakoś w 1997 roku. Do dziś jest sprawny i mimo mocnego katowania,nic mu nigdy nie było. Natomiast wersja BW jest o tyle fajniejsza że ma możliwość otwarcia jedną ręką. Widziałem też takie modele przerabiane które miały klipsy. Nóż nie jest gruby więc można mu klips dorobić. Bardzo fajne jest natomiast to że ostatnio pojawiły się one na jednym z portali aukcyjnych w mega przystępnych cenach. Nówka w sklepie to koszt około 130 zł. Używka na rynku wtórnym może kosztować około 30 zł.
Tylko Uwaga ! Trzeba uważać na podróbki.
Co do samego noża. Jak już napisałem, największa zaletą jest możliwość otwarcia jedną ręką.Ten model jest starszą wersją która ma niemiecki numer NSN VersNr: 5110-12-355-6854. Najnowsze modele mają inny kształt otowru do otwierania oraz inne okładki. Cały nóż jest wykonany jak każdy inny produkt Victorinoxa. Czysta jakość. Głownia ostra i bardzo łatwa do ponownego naostrzenia została wykonana najprawdopodobniej ze stali 440A. Producent trzyma to w tajemnicy. Ale strzępki informacji w internecie pozwalają przypuszczać że to właśnie ten model stali. Odpowiednie hartowanie daje mu bardzo dobre właściwości. Mimo że głownia ma tylko 55,5 RC to nóż tnie wszystko jak masło i bardzo łatwo się ostrzy. Mam wyżej zahartowanego Emersona z lepszej stali i trzyma on słabiej ostrość niż dużooooooooo tańszy Vicek. Może trochę denerwować użycie ząbkowano ostrza w przedniej części głowni. Cóż taki model. Dobrze że te ząbki victorionxa są delikatne i łatwo je naostrzyć na każdej ostrzałce.
Drugą świetną sprawą jest piłka Victorionxa. Chyba każdy kto się spotkał z tą piłka potwierdzi że tnie jak szalona. Jest troszkę krótka niż w Wengerze ale mimo to sprawdza się bardzo dobrze. Mam taką samą w moim toolu narzędziowym Victorinoxa i obie są świetne. Drzewko o średnicy 5-8 cm da się szybko spiłować. Jeśli chcemy ciąć grubsze gałęzie to trzeba użyć techniki i ciąć na około.
W tym modelu zamiast korkociągu użyto śrubokręta krzyżakowego. Świetna rzecz. Obok znajduje się przebijak. Też przydatne narzędzie do wiercenia otworów w przeróżnych materiałach. Standardem vickowym, mamy do dyspozycji blokowany duży śrubokręt oraz otwieracz do konserw z małym śrubokrętem na przedzie. Nóż w przeciwieństwie do cywilnych modeli nie ma pęsety i wykałaczki. Do zawieszenia noża na lince służy metalowe kółko, identyczne jak w innych modelach victorinoxa.
Patrząc z perspektywy czasu uważam jest to jeden z lepszych noży w kategorii; jakość-cena. W takim przedziale cenowym nie znajdziemy lepszego i wytrzymalszego narzędzia o tylu funkcjach.
Survival nie musi być drogi !
[nggallery id=71]
19 komentarzy
130 zł za scyzoryk, a Ty piszesz, że to tanio. Daj to do przeczytania „szaremu”, „przeciętnemu” Polakowi, to Ci powie, że w życiu by za nóż tyle nie dał.
I nie to, żebym nie cenił Victorinox, bo sam mam jeden model.
130 zł za nówkę..używany można dostać za 30 zł ;-) To chyba tanio?
@Super – wielkie dzięki, znalazłem na Allegro za 34 zł, już zamówione :-) Fantastyczna cena za taki sprzęt. Z pozdrowieniami, KM
No i przyszło. Niestety, nóż jest nie tyle używany, co doszczętnie zużyty, praktycznie zniszczony… Nie warto… Szkoda.
A w aukcji jak było?
„Używany”, „do ostrzenia”. Sprzedający ma jak sądzę całe worki tego,
więc jest to trochę ruletka: można pewnie dostać nożyk używany, ale w dobrym stanie,
albo ruinę, tak jak w moim przypadku.
„Jednoręczni” Victorinoxa mają specyficzną krawędź tnącą, szlifowaną „na dłuto” (chisel grind). Trochę to przeszkadza w pracach kuchennych, np. w obieraniu ogórków. W obu swoich składakach (Trailmaster i Sentinel) zmieniłem szlif na symetryczny – to jedynie około 15 minut pracy na diamentach, dzięki umiarkowanej twardości.
Trailmaster to w obecnych czasach dobra alternatywa dla finki harcerskiej.
Taki chisel to nie chisel ;-) Związane to jest z ząbkami. Wszystkie ząbki na głowniach muszę mieć wycięcie jednostronne co powoduje że automatycznie z noża robi nam się małe dłuto. Tutaj dodatkowo mamy ząbki na samym początku głowni.
Ale rzeczywiście jak ktoś lubi idealne cięcie to można to szybko poprawić.
Jak wszystko co znajdziesz na alle. Raz dobre a raz słabe. I trzeba uważać na podróbki!
Mnie chodzi o chisel na gładkiej części, ząbków nie tykałem.
W wariancie turystycznym można zmienić okładki na te fosforyzujące od Rescue Toola. Fajna sprawa, świeci jak Cyalume ;)
„Nie piszę że Dave nie poradzi sobie Morą. Ale może nie lubi małych delikatnych noży?” No to nie do końca prawda, bo Dave kiedyś, kiedy chyba jeszcze nie robił filmików na YT nie przepadał za morkami, bo nie dane mu było ich spróbować i tak je hejtował w ciemno :] Potem zakupił i nawet miał na YT filmik w którym opisywał różne modele mory, a do dziś bardzo je poleca.
No i za dużymi nożami średnio przepada. Czasem można na jego zdjęciach wypatrzyć jak nosi jakieś spore Busse Basic, ale głównie uważa, że jak się nosi coś bodajże powyżej ~6 cali ostrza, to trochę się gorzej na tym wychodzi.
A wpis bardzo porządny, tylko zastanawia mnie w jakim stanie są te vicki za ~30 złociszy :-)
Kupiłem ten model vicka w Lublinie za 40 złotych – stan niemal idealny, jedyne wady to dwie głębokie rysy na okładzinie w okolicach ostrza i kilka płytkich rys na głowni. Po wyczyszczeniu i naostrzeniu nóż chodzi idealnie.
A te kopie na które trzeba uważać łatwo odróżnić od oryginału? Czy te dostępne obecnie „na jednym z portali aukcyjnych” to jedyne jakie można tam dostać czy faktycznie są też podróbki w podobnej cenie? :)
No mi wiadomo tylko o kopiach rescue toola od victorinoxa (swoją drogą bardzo trudnych do rozróżnienia przez osoby niewtajemniczone) lub też zwykłych, prostych vicków. O podróbach scyzoryka BW nie słyszałem. Wydaję mi się, że raczej nie ma się czego obawiać szukając wersji zrobionej dla BW.
Mil-tec robi. Poszukam linków.
Są również kontraktowe scyzoryki BW ale nie produkcji Victorinoxa.
http://armyworld.pl/product-pol-124-Scyzoryk-Bundeswehry-Taschenmesser-oryginal-BW-I-C-A-R-AITOR-.html
MFH też robi podróbki.: http://allegro.pl/noz-wojskowy-scyzoryk-bw-bundeswehr-i3099486135.html
I wspomniany wcześniej Mil-tec: http://allegro.pl/scyzoryk-niezbednik-wojskowy-armii-bw-nowy-oliv-i3138982801.html
Jeśli nowy kosztuje tyle co używany to już wiadomo że to podróbka, a odnośnie Victorinoxa BW, niedawno kupiłem, złego słowa nie powiem :) warto :)
Od dawna używam Vicka BW tyle że bez piły. Świetnie się sprawdza. Spiłowałem mu ząbki bo nie trawię noży z jakimikolwiek zębami na ostrzu. Bardzo porządny scyzoryk za przysłowiowe grosze. Ogólnie to z nożem nie rozstaję się nigdy, zabieram na wypady bo jest malutki i mieści się do każdej kieszonki, zabieram na spacery z psem, a nawet na zakupy. Otwieranie nim sklepowych koszyków to czysta poezja hahaha :)
Świetne w miarę przystępne narzędzie. W konwencji swej bez zbędnych ekscesów. Nie ma wyglądać ale służyć i to się mu udaje prawie idealnie. Ale należy pamiętać, że rzeczy idealnych nie ma ;)
najlepszy EDC jaki można mieć, ten model jest genialny mam od 2005 roku nigdy się nie zawiodłem, miałem też model nowszy BW ale tamten ma bardziej wyraziste ząbki dlatego wolę starszą wersje. (tak jestem fanem vicków)