Doświadczenie to jest coś takiego że jak to już masz, to jest niepotrzebne.
Jest takie stare powiedzenie. Ale nie do końca można się z tym zgodzić.
Ćwiczyć trzeba całe życie. Czasem człowiek zapomina niektóre ważne rzeczy i wpada w rutynę. A ta, jak wiadomo potrafi zgubić.
Dlatego co jakiś czas trzeba zarzucić plecak na plecy i zrobić 15 km z obciążeniem, aby nie zapomnieć jak to jest. Do tego najlepiej pół trasy zrobić na azymuty a całość w nocy.
I wtedy jest dobrze. Siedzisz przy ognisku. Przyjemne ciepło suszy Ci spodnie, które masz mokre, bo ty razem nie udało się przeskoczyć małej rzeczki.
Pijesz herbatę z wody którą filtrowałeś przed chwilą jakimś nowym wynalazkiem. Wtedy możesz powiedzieć czy ten filtr jest coś wart. Gdy ręce grabieją bo na temperatura oscyluje wokół 2-3 stopni a ty jesteś cały spocony od szybkiego marszu, wtedy wiesz czy ten sprzęt da radę w trudnych warunkach.
No i jak sprawdzić plecaki, które tak wszyscy zachwalają ?
No inaczej niż wrzucenie do nich 15 kg i zrobienie tych 15 km nie pozwoli poznać co jest dobre w tym plecaku a co nie.
Marsz zatytułowaliśmy „Niepodległościowym” To było dobre uczczenie takiej wzniosłej chwili.
9 komentarzy
Witam,
Mogę się dowiedzieć co to za plecak?
A poza tym super blog, zawsze warto jest czekać na nowy wpis :)
na fotkach jest MeatCalf i SATL dla Socomu. Oba szyte przez Mystery Ranch. Zajebiste plecaki.
Ahh, super fotki, jako zywo przypominaja mi operacje All Saints w wykonaniu FROG Team z Wielkopolski, w nocy 31 pazdziernika. Nasz marsz byl krotszy (11km) ale bylo ognisko z kielbaskami i kawa z ognia… I do tego ten widok Plejad przez lornetke….
Pozdrowka Frogmeni i dzieki za udany patrol :)
Deuter
Hooooya !
Nie rozumiem po jaką ch*****ę nosic maczetę. Ja rozumiem, że niedaleko masz Kraków i krakowskie klimaty ale na wyprawę?
U nas sa gałęzie grube i twarde. To nie dzungla. U nas sprawdza się toporek lub lżejsza piła, ale nie ‚macieta’.
Napisz coś o tym filtrze słomkowym (niebuieskim)
Może po to żeby zobaczyć jak działa? I to nie taka zwykła maczeta. To Golock. To grube cholerstwo. A co u „nas” się sprawdza to też temat na inne opowiadanie. Bahco leży w domu. Siekierka też. Trzeba różne warianty sprawdzić ;-)
Boję się tego Pana z Ekłipd.pl.
Interesujący blog, wpadłem przez przypadek i nie załuję. Nie spodziewałęm się takiego bloga.
Jak widzę mielonka na wyprawach survivalowych rządzi :D
a najlepsza z cebulą !