Zastanawialiście się kiedyś skąd na świecie taka popularność noży?
Nie mówcie że nie zauważyliście. No jak ktoś nie pilnuje branży to nie ogarnie o co chodzi. Ale cała reszta niech tak zimnym okiem spojrzy na fora, blogi, strony. Wszędzie noże. Przeróżne. Ale generalnie te tzw. taktyczne.
Czym jest taki nóż taktyczny? Hmm tego nikt już dziś nie wie. Gdzieś różnica się zatarła.
A tak na serio mamy noże wojskowe, survivalowe,taktyczne, ratownicze i wiele wiele innych. Dziwne bo kiedyś, dawno, dawno temu jeden nóż służył do wszystkiego.
Generalnie nóż to narzędzie i w rękach danej osoby zamienia się w rzecz do wykonywania pracy.
Dziś chciałem przybliżyć pewną historię która spowodowała rozwój i modę na noże survivalowe.
Skąd w ogóle takie stwierdzenie jak nóż survivalowy. Albo inaczej; jak nóż survivalowy znalazł się u przeciętnego zjadacza chleba.
Zawdzięczamy to oczywiście kinematografii. To Hollywood rozpropagował nóż i stworzył kult narzędzia.
Wcześniej nikt się nad tym nie zastanawiał. Każdy pracownik zajmujący się lasem czy żołnierz mieli swoje konstrukcje tnące i wesoło sobie nimi radzili w swojej pracy. Ale jak nóż przedostał się do szerszej widowni?
A to sięgnijcie w głąb pamięci. Jaki film kojarzy Wam się z nożem? Po obejrzeniu jakiego filmu zapragnęliście mieć wielki nóż survivalowy?
No jasne! – Rambo.
Ja wiem, że młodszy czytelnik może nie będzie podniecony tym tytułem. Ba, może nawet młodszy czytelnik nie oglądał tego filmu. Ale każdy, który żyje na przełomie wieków obejrzał i zna dobrze tą pierwszą część kultowego filmu z sylwestrem Stallone.
Trzeba przyznać że nawet dziś „Rambo-pierwsza krew” ogląda się dobrze. Nie ma tam jakiegoś wielkiego patosu, nie ma przekombinowanych efektów a historia jest prosta i dobrze opowiedziana. Jak na początek lat 80-tych to był dobry film.
Ale skąd tam nóż?
Przyznać się kto czytał książkę? Ano niewielu. A to właśnie od książki wszystko się zaczęło. Ciekawostka jest taka że w książce Rambo ginie…i nie ma żadnego noża. To dopiero w filmie szukano jakiegoś elementu który nawiązywałby do elitarności głównego bohatera. Jak zrobić żeby był groźny? Broni nie mógł mieć. Ale nóż? Ale taki zwykły nie pasowałby do aktora. To musiał być nóż sił specjalnych. Taki który kojarzy się widzowi z czymś niezwykłym i tajemniczym.
Więc jak to było?
Na początku producenci zgłosili się do samego Bila Morana celem pomocy w wykonaniu noża, jednak ten odmówił. Szukano kogoś, kto ma sławę i już wykonywał podobne projekty. Tak trafiono na Jimmy’ego Lile. I to on właśnie zaprojektował i wykonał nóż do Rambo I.
Dlaczego nóż był tak efektowny? Po pierwsze, znając scenariusz, Lile szukał rozwiązania które pozwoliło by głównemu aktorowi radzić sobie w lesie. A co robił nasz biedny Rambo? Uprawiał klasyczny survival a nawet SERE. Tyle że już w cywilu. Lile zaprojektował nóż wzorowany na nożach bowie gdyż taka konstrukcja wydawała się idealnym rozwiązaniem na nóż przetrwania. Skoro na dzikim zachodzie myśliwi i traperzy używali taki wielkich noży to we współczesnym świeci też powinien się sprawdzić. Przypomnę tylko, że w czasie wojny wietnamskiej noże ciut mniejsze, ale w podobnej formie, produkowała firma Randall a dla grupy SOG opracowano specjalny siedmiocalowy nóż bojowy.
Nie można powiedzieć że nóż Rambo jest jakiś innowacyjny z wyglądu. Jeśli porównamy go z Ka-barem czyt Randalem M1 to nie jest to coś niesamowitego. Można nawet napisać, że bardzo przypomina nóż przetrwania pilotów Air force Survival Knife. Tyle że na sterydach.
Innowacją Lile było natomiast wykonanie pojemnika wewnątrz rękojeści. W pierwszym modelu w środku chwytu mieścił się mały folder. Później zastąpiono go fiolką z drobnymi elementami ułatwiającymi przetrwanie; zapałki, igła z nitką, haczyki itp.
Rękojeść noża była okrągła, to też nawiązanie do noży Ka-bar i AFSK Ontario, wykonana ze stali 440 i owinięta paracordem w zielonym kolorze. W zakrętce umieszczono mały kompas guzikowy z zestawów przetrwania SAS. Inną innowacją nieznaną wcześniej było umieszczenie dwóch śrubokrętów w jelcu. Na ile to było przydatne nie wiadomo ale patrząc po umiejscowieniu śrubokrętów był to raczej czysty marketing.
Skórzaną pochwę noża, również nawiązująca do produktów Randalla stworzył Jim Buffaloe.
Głownię wykonano ze stali D2. W pierwszej serii na grzbiecie umieszczono 12 zębów piły, dopiero od modelu 55 piłę tworzyło 14 zębów.
To tyle jeśli chodzi o konstrukcję. Nóż Lilego to kawał narzędzia. 9 cali głowni to prawie maczeta. Dziś już nikt nie robi takich noży z przeznaczeniem na survival, ale musimy pamiętać że wtedy to był nóż do filmu. Owszem, działał jak należy. Jednak chodziło tutaj o pewien symbol, o jakiś znak, że Rambo jest kimś specjalnym. I patrząc teraz z perspektywy tych 31 lat to pierwszym komercyjnym symbolem noża przetrwania jest właśnie Rambo I.
Kto oglądał film w latach 80-tych pragnął noża takiego jak miał Rambo. Dzieciaki przewiązywały głowy czerwonymi wstążeczkami a z Czech przemytnicy przywozili wyprasowanki na koszulki z wizerunkiem Johna z nożem lub z M60.
Pragnę zauważyć jeszcze, że to właśnie Rambo rozpoczął serię filmów o milczących bohaterach. Herosach XX wieku. To dopiero po Rambo powstały Rocky, Commando, Predator itp. filmy o wielkich zabijakach.
Ale wróćmy do noży. Gdy film wystartował marketing oszalał. W Polsce noże tego typu były nie do zdobycia. Dopiero w latach 90-tych pojawiły się pierwsze modele, które można było zabrać do lasu. Mowa tutaj oczywiście o hiszpańskim Aitorze i modelu Jungle King. Wcześniej pojawiały się niemieckie Herbertz’y czy jakieś inne badziewia z plastikowymi rękojeściami, ale to nie było nic konkretnego.
W ten sposób kult noża przetrwania czy noża survivalowego pojawił się w popkulturze i naszym codziennym życiu.
Ciekawostka jest taka, że Rambo I tylko rozpoczął ofensywę, kilka lat później nakręcono część II i III. W każdym filmie „grał” inny nóż – stało się tradcją, że nowy model wkonywano do kazdej kolejnej części. W III części nóż wykonał Gil Hibben. Ale to już na inną opowieść.
Nadal zostajemy w latach 80-tych. Lecz zmieniamy aktora. Przypominacie sobie kto w tamtych czasach konkurował na ekranie z Rambo? Ano tak-był to Commando z Arnoldem w roli głównej. Niespełna trzy lata po premierze Rambo na ekrany kin wchodzi nowy typ filmu. Wielu może się nie zgodzić ale Commando to ikona męskiego kina akcji. No i idea filmu. Tutaj główny bohater nie walczy ze złem, z żelazną kurtyną czy z systemem. Tutaj aktor walczy o coś co jest tylko jego. Ojciec walczy o córkę. Lata 80-te to lata kiczu i plastiku. Muzyka elektroniczna w filmie niektórych może odrzucać a inni ją kochają. Podobnie jak styl tamtych lat. Commando to film zupełnie inny niż Rambo. To film akcji. Od początku do końca. Mamy tutaj sceny humorystyczne, mamy przejaskrawione elementy, mamy dużo kiczu, ale to nadal dobry film akcji. Dziś z perspektywy tylu lat możemy mu dać niższą ocenę niż Rambo, ale pamiętajmy że to dwa różne filmy. Arnold nie zmienia magazynków, nie poci się , nie je i nie pije a wróg sypie się jak zboże na ciągnik ;-)
No tak ale chciałem w tej części też zwrócić uwagę na nóż. Przecież Arnold w Commando używał niczego sobie noża. To spuścizna po Sylwestrze. Matrix też zapragnął mieć coś co będzie nadawało mu charakteru. No i nóż występuje w końcowej scenie. No bo przecież prawdziwy twardziej zawsze musi walczyć na noże.
A sam nóż? To też specjalnie wykonany na zamówienie produkt. Tym razem nóż wykonał Jack Crain. Nóz od samego początku mocno nawiązywał do produktu z filmu Rambo. Różnica jest taka, że nóż Arnolda jest jeszcze większy i masywniejszy. Zęby, okrągła rękojeść owinięta linką oraz ogólny zarys to nic innego jak kopia noża Lilego.
Niestety nie wiemy co było ukryte w rękojeści, gdyż aktor nie musiał uciekać do lasu. Przynajmniej w tym filmie. Bo już dwa lata później ten sam Arnold wystąpił w niekwestionowanym liderze filmów SF: Predator. To pierwszy tego typu film na świecie. Trzymający w napięciu od samego początku do samego końca. Wszystko nas zadziwia w tym filmie. I muzyka która znakomicie buduje napięcie i prosty ale dobry scenariusz jak i gra aktorska. A najważniejsze… zobaczcie, że praktycznie nie istnieje tam żaden wątek miłosny ;-)
W tej produkcji tez wystąpił nóż. Ale za to nie jeden. Producenci postanowili wyposażyć każdego aktora grającego żołnierzy sił specjalnych w atrybut twardziela. I nie stało się to tak jak robią to dziś. Nie było tutaj żadnego noża produkcyjnego. Każdy z grupy majora Arnolda dostał nóż robiony tez przez jacka Craina znanego już z Commando. Noże są podobne w konstrukcji do opisywanych już w tym wątku. Duża klinga, okrągła rękojeść, pojemnik na zestaw przetrwania w rękojeści. Jednak każdy aktor dostał trochę inną wersję a sam Arnold ma aż dwa noże + maczetę. Jeden przy łydce, jeden przy pasie i maczetę po drugiej stronie. Każdy nóż jest inny w detalach, ale ogólnie trzymają konwencję.
Maczetę ma też zwiadowca Billy, który wymachuje nią w kilku scenach. Sam nóż Arnolda w finałowej scenie pomaga przetrwać i przygotować zasadzkę na złego „obcego”. Czyli można powiedzieć że występuje w filmie.
Jak bardzo noże z tych filmów weszły w świat kina i naszego życia wystarczy zwrócić uwagę na film Predators gdzie Adrian Brody nosi identyczną maczetę jak Arnold w pierwszym filmie z serii. Niestety nóż z głownią stałą który Adrian nosi na kamizelce to już zwykły produkcyjniak.
Podobnych filmów, w których wykorzystano noże specjalnie robione na zamówienie, jeszcze kilka znajdziemy w historii kina. Nie mniej te trzy pozycje wywindowały kult noża przetrwania dosyć wysoko i przez wiele lat wszyscy myśleli że tak ma właśnie wyglądać nóż survivalowy. A jak jest naprawdę ? O tym w następnym odcinku ;-)
Zapraszam do dużej galerii. Zdjęcia z zasobów internetu
Predator
17 komentarzy
A moja przygoda z Rambo zaczęła się od pierwszej części książki właśnie. W końcu przeczytałem wszystkie książki i obejrzałem wszystkie filmy. Jeśli ktoś zapozna się także z książkami może lepiej ocenić złożoność głównego bohatera i problematykę serii, niż oglądając jedynie filmy, które, jak na swoje czasy, też robią robotę. Ja nawet maturę ustną miałem o temacie Rambo B| . Swoją drogą szkoda, że nie jest za bardzo dostępny nóż wzorowany na „Pierwszej krwi”, dobrej jakości i w rozsądnej cenie. Może już niezbyt użyteczne, ale do kolekcji – jak najbardziej ;) . Na marginesie: nie pamiętam czy w pierwszej części powieści było coś o nożu, ale w drugiej i trzeciej, nota bene napisanych już po filmach, jest o tym wspomniane. W trzeciej jest nawet szkic.
Pozdrawiam :D .
Ciekawa historia. Ale warto jeszcze wspomnieć o tym, że w serii Rambo rola noża się rozwijała – w ostatniej, czwartej odsłonie nóż już nie tylko był obecny, on został tam na ekranie stworzony!
Widzimy naszego tytułowego bohatera jak z kawałka śruby z łodzi wykuwa sobie prawie półmetrowe narzędzie zagłady – czy to jeszcze nóż, czy juz maczeta? Jest to swego rodzaju oddanie pokłonu narzedziu, które było tak nierozerwalną i rozpoznawalną częścią serii jak czerwona opaska i mięśnie Johna. Rambo porzuca karierę zabijaki (po ran n-ty), odwraca się od przemocy i broni, ale gdy gówno trafia w wentylator jednak wraca do starych, wypróbowanych sposobów radzenia sobie z przeciwnościami losu – do noża.
PS. małe sprostowanie – Rocky był pierwszy, Rambo powstał dopiero 6 lat później
Ech, to se ne vrati… Był jeszcze jeden heros ekranów, Krokodyl Dundee!
a niestety, syndrom „noża Rambo” jest wiecznie żywy na portalach aukcyjnych i w marzeniach młodych survivalowców.
A scyzoryk z jakim filmem się Wam kojarzy? ;)
Pozdrawiam
makgajwer?
Ale, ale… ostatnia fotka, jakże „pr0″… wieszanie granatów za zawleczki. Ciekawe, kto na to wpadł?
lata 80-te ;-)
To tak samo jak niekończący się magazynek!! :-)
Jesse Ventura grający Blaina w Predatorze służył w US Navy SEAL taka ło ciekawostka
Jesse Ventura służył nie w SEALs a był UTD (Underwater Demolition Teams). Nigdy nie był SEALem, służył w Wietnamie ale nigdy nie brał udziału w walkach
A ciekawe. Dzięki za info.
Świetny artykuł. Przyczepie się tylko do jednego. Zanim pojawił się Rambo zdążyły pojawić się 4 filmy z Rocky. Także to raczej Rocky, w scenariuszu samego Sylwestra ;), wprowadził element milczacego Herosa ;)
Racja
Świetny artykuł, ja bym dodał jeszcze wzmiankę o Krakodylu Dundee i jego koziku :D . Pozdrawiam
Siema,
mała korekta odnośnie maczety, maczetę którą ma Royce w Predators miał Arnold w Predator’ze, to ta sama maczeta. Jack wykonał ją do użycia w dwóch scenach, kiedy Arnold przecina taśmę napędzającą coś tam w ciężarówce oraz do przecinania lian przez Pancho. W drugiej scenie przez pomyłkę użyli maczety która była tylko na pokaz. Poza tym w filmie były jeszcze dwie sztuki z tworzywa, taka ciekawostka. Poniżej link do aukcji z oryginalną maczetą używaną w Predator i Predators.
http://www.icollector.com/Predators-Royce-s-Hero-Machete-Adrien-Brody_i18991378
Poniżej fotka Arnolda z tą maczetką, można porównac wzór woodland z pochwacza maczety.
http://www.kino.de/wp-content/gallery/predator-1987/predator-arnold-schwarzenegger-14-rcm0x1920u.jpg
Arnold przecina taśmę napędzającą w ciężarówce nożem który nosił na łydce. I to nie była maczeta ;-)
Na zdjęciu w drugim linku Panie Pawle (post powyżej), to o ten nóż chodzi w pochwie woodland? To raczej maczeta jest. MCS’a Arnold nosił na pasie =)