FIELD PACK, COMBAT, NYLON, MEDIUM

Data dodania: 18 września 2012   |  Ilość komentarzy: 6   |  Kategorie: Wyposażenie

 Panuje takie hasło że jak potrzebujesz dobrego sprzętu to kup coś z demobilu. Coś w tym jest. Produkty przeznaczone dla wojska są produkowane z zupełnie innymi założeniami. W komercyjnych produktach chodzi przede wszystkim o wygodę i to najczęściej kosztem innych właściwości. Tutaj najczęściej klient decyduje o zakupie. Inaczej dzieje się jednak gdy myślimy o wyposażeniu dla wojska. Tutaj najczęściej liczy się wytrzymałość i jak to mawiają amerykanie „bombproof” czyli odporność na wszystko ;-) Dopiero kilka lat temu gdy wojsko otworzyło się na media i cywile zaczęli zaglądać do plecaka żołnierza to produkty zaczęły być trochę ludzkie. Oczywiście wpływ na to też mają badania jakie niektóre laboratoria prowadzą na temat właśnie wyposażenia wojskowego. Nie od dziś wiadomo że im mniej będziemy nieść tym dalej zajdziemy. Jednak niektórych rzeczy nie da się pomniejszyć lub wziąć mniej. Zobaczcie wodę czy amunicję. Praktycznie jedno i drugie jest nie do ruszenia. O ile amunicji zawsze można wziąć mniej to jednak żadne rozwiązanie. Jedyne co się udało to zmniejszenie kalibru a co za tym idzie mocy pociski no i wagi. Zobaczcie jaka różnica jest w wadze amunicji 7,62 a 5,56. Niestety po latach okazało się że też to nie tędy droga. Ale do rzeczy. O co chodzi? Wyposażenie wojskowe nadal jest tak konstruowane aby służyło w trudnych warunkach i nie zawiodło żołnierza. Ale skoro ma nie zawieść żołnierza to my też będziemy zadowoleni z takiego sprzętu. Dlatego gdy stoję przed wyborem niektórych elementów wyposażenia to szukam najpierw modeli wojskowych. Te z demobilu nie dość że są wytrzymalsze to jeszcze mają jedną ważną zaletę. Są bardzo tanie.

 I tak zacznę opis mojego nowego plecaka. Nowego nie nowego. Pierwszy model ALICE Pack miałem już gdzieś w 1997 roku. Odkąd zobaczyłem go u kolegi „Pafnucego” oszalałem na punkcie tego plecaka. Wtedy Piotrek miał wersję M i ta mnie oczarowała. Pamiętajcie to był 97 rok. Sprzęt jaki był wtedy w sklepach był tragiczny albo nie było go wcale. Plecaki? Większość moich znajomych nosiła wtedy plecaki częstochowskiej firmy Janitex. Gdzieś w 95 roku pojawiły się też plecaki Pawła Janysta z serii Trzy pióra. Ale ceny tez nie były na nasze kieszenie. Stąd też plecaki które nosiliśmy były ubogie. Owszem jak kogoś było stać to mógł sobie coś kupić z zachodnich firm ale ceny wtedy były kosmiczne. Był też polski Alpinus. Ale generalnie wybór był słaby.

 Dla mnie od lat zainteresowanego militariami pierwszy kontakt z amerykańskimi produktami był może nie szokiem ale zdziwieniem jakością i wytrzymałością tego sprzętu. Wtedy to była klasa. Prawie 20 lat temu mieliśmy już oporządzenia ALICE i jakiś inne elementy z armii wujka sama i wtedy to było coś. Dziś nic z tego systemu nie zachwyca. Niczym. Co więc wpłynęło na mnie że znów powróciłem na stare śmieci?

 Trochę historii

 FIELD PACK, COMBAT, NYLON, MEDIUM

 W czasie wojny wietnamskiej okazało się że żołnierz amerykański nie ma w czym przenosić swojego wyposażenia na polu walki. Plecaki dotychczas używane się do tego celu nie nadawały. Przez jakiś czas trwało zrozumienie istoty problemu i rozglądanie się za nowym pomysłem. Można napisać że historia powstania plecaka tropikalnego jest wielowątkowa. W tamtych latach siły specjalne używały brezentowego górskiego plecaka model 51. Było to rozwinięcie plecaka m41.Zresztą była to identyczna konstrukcja jakich wtedy na świecie było wiele. Zwykły kartofel z dwiema lub trzema kieszeniami na metalowym stelażu. To był jednak za duży plecak na warunki wojny w Wietnamie. Postanowiono popracować nad nowym modelem. Nie wiem w jakiej chorej głowie się urodził ten projekt ale był koszmarny. Nazywano go Lightweight Rucksack.Wszedł do użytku na początku 1962 roku. Składał się z aluminiowego stelaża i torby dopinanej na samym dole. Góra była wolna i tam w zamysłach konstruktorów miało się nosić śpiwór. Niewiele osób tak używało tego plecaka. Może dlatego że nie nosiło się śpiworów na patrole w Wietnamie. Plecak był potrzebny do przenoszenia wody żarcia i amunicji. Ten się średnio do tego nadawał bo obciążenie wisiało bardzo nisko i nie dało się wygodnie z nim poruszać gdy na pasie noszono inne elementy ekwipunku. Zdarzały się więc sytuacje że żołnierze obwieszali górę plecaka granatami, manierkami itp szpejem a w torbie nosili amunicję. Sami nie mając więcej innego wyposażenia na sobie. Czasem ten zestaw uzupełniano bandolierem z amunicją. Plecak był kilkakrotnie modyfikowany.

Najwięcej zmian doszło do stelaża. Sama idea plecaka i jego wygląd musiał zostać natomiast zaczerpnięty z innego wzoru. Na początku lat 60-tych doradcy wojskowi z CIA i SF operowali już w rejonach Wietnamu. Jako że nie był to jeszcze otwarty konflikt nie używano żadnego wyposażenie które mogło by wskazywać na współpracę żołnierzy Wietnamu południowego z amerykanami. Grupy te związane programem CIDG (Civilian Irregular Defense Group- Nieregularne Grupy Samoobrony Obywatelskiej) były wyposażone w miejscowy sprzęt. Łącznie z plecakami. Działo się to począwszy od 1957 roku. Miejscowe siły używały wtedy prostego brezentowego plecaka z trzema kieszeniami. Miał pojemność między 35 a 45 litrów w zależności od producenta. I taki właśnie plecak wykorzystywali panowie z SF, Rangersów, CIA i dalekiego zwiadu (LRRP) przez ładnych kilka lat wojny. Jeden ze zdobycznych plecaków został wysłany do CISO ( Counter-insurgency Support Office-Biuro Sił Specjalnych) i tam został skopiowany. Od tego czasu wszystkie plecaki USA wyglądają tak samo. Worek na ziemniaki zaciągany na sznurek, z trzema kieszeniami. Nawet zamykanie jest identyczne, za pomocą regulatorów które są montowane na dole plecaka. Taką budowę ma i nieszczęsny plecak Lightweight Rucksack i późniejsze modele.

Kolejnym plecakiem był model zwany Tropical Rucksack. Ten plecak był żywą kopią modelu CISO tyle że wykonany został z nylonu. Miał stelaż i taśmy do montażu dodatkowego wyposażenia. Można go nazwać ojcem ALICE. Zaczęto go wydawać na początku 68 roku. Był dużo pojemniejszy niż model Lightweight Rucksack i wygodniejszy w przenoszeniu. Kieszenie po bokach tworzyły tunel. W zamyśle konstruktora miało to służyć do wygodnego przenoszenia maczety. W klapie znajdowała się płaska podgumowana kieszeń zamykana na rzep. Rama była płaska i bardzo często zdarzało się że wyginała się i później uciskała użytkownika w plecy. Mimo to był to znaczący (choć kradziony) postęp w dziedzinie przenoszenia wyposażenia.

Wojna się kończyła ale prace nad tworzeniem nowego wyposażenia nie. Powoli rodził się wzór ALICE All-Purpose Lightweight Individual Carrying Equipment. Jeśli chodzi o plecak zmiany były niewielkie i dotyczyły głownie stelaża. Sam plecak ma mocniejszy materiał, szersze taśmy do zapinania, trzy tunelowe kieszenie i większą pojemność. Wprowadzono także możliwość przenoszenia go bez stelaża. Stelaż był uniwersalnym nosidłem dla plecaka M i L oraz radia i mógł służyć do przenoszenia także innych ciężkich przedmiotów po domontowaniu specjalnej półki.

Skąd wzięło się M przy nazwie plecaka? Ano w czasie wprowadzania w zestawie ALICE były trzy plecaki; mały S samonośny,model M (M jak Medium -średni) i L (Large-Duży)

 Nowoczesne wcielenie Alice Pack

 Mija już prawie 40 lat od wprowadzenia całego systemu ALICE do wyposażenia USA. Do dziś wiele elementów z tego zestawu nadal jest używanych przez żołnierzy. Tak naprawdę 100% wyposażenia zmieniło się tylko w tych najszybciej rozwijanych się jednostkach jakimi są siły specjalne i w jednostkach które cały czas są w akcji. Jednostki tyłowe używają niekiedy nawet sporej części elementów z wyposażenia ALICE. Tak też jest z plecakami. A nawet można napisać że to właśnie plecaki są najczęstszej używanym elementem z systemu ALICE. Model L do dziś jest wydawany niektórym pododdziałom i nadal jest w służbie. Często można zobaczyć żołnierzy w Afganistanie Właście z tym modelem plecaka. Pisałem już o tym na moim starym blogu. Nawet powstały modyfikacje modelu L oparte na starej ramie ALICE.

Ale skupmy się na modelu M. Te też są cały czas w użyciu. 40 lat po wprowadzeniu jest to plecak bardzo często używany do przenoszenia radia. Nic dziwnego te plecaki są dostępne na magazynach. Są proste i spełniają wymogi współczesnej służby. Ale zdziwicie się jak napiszę że powstały modyfikacje starej dobrem M szyte z materiału cordura. Taki wzór szyje dla ratowników PJ firma Pro Med Kits pod nazwą CSAR Ruck. Worek ma praktycznie taki sam kształt jak oryginał. Ta sama wielkość, ten sam krój i ten sam kształt. Tyle że zastąpiono materiał nylonowy cordurą w kolorze coyote lub w kamuflażu MC. Otwory drenażowe metalowe zastąpiono siatką a metalowe zapięcia fastexami. Całość montuje się do standardowej ramy ALICE.

 

A wracając do historii małej ALICE;

-w styczniu 1973 roku wprowadzono plecak po końcowych badaniach do użytku jako ILLCE Lightweight Load-Carrying Equipment M-1972

-w listopadzie 1973 następuje zmiana nazyw na ALICE All-Purpose Lightweight Individual Carrying Equipment a plecak z nazyw M-1972 zmianie nazwę na LC-1

-kilkakrotnie zmieniano sposób zapięcia kieszeni i całego plecaka. Dopiero w 1979 roku zrezygnowana ze sprężynowych metalowych zapięć na rzecz metalowych regulatorów.

-w 1987 roku wprowadzono model M w kamuflażu woodland

Ciekawostką jest informacja dlaczego nie było nigdy modelu L w kamuflażu. W 1987 roku już pracowano nad nowym systemem w którym miał być duży plecak stąd nie podjęto możliwości wprowadzenia modelu L w kamuflażu. Miał je zastąpić model IIFS.

 Dlaczego Alice Pack

 Dlaczego,dlaczego? O pierwsze to stara miłość nie rdzewieje. Czyli jak się do czegoś przyzwyczaimy to po jakimś czasie to do nas wraca. Zobaczcie że ludzie się powoli odwracają od nowoczesnej technologi na rzecz prostych produktów w myśl zasady KISS. Może trochę inaczej…w niektórych gałęziach przemysłu proste rzeczy sprawdzają się lepiej ale czasem stosuje się do ich wykonania nowoczesne materiały. Bez sensu byłby plecak ze skóry ;-) Ale produkty w kategoriach fast & light są proste jak budowa cepa.

Więc wracam do Alice także trochę z przyzwyczajenia a trochę z powodu tego że to jednak niesamowicie prosta, wytrzymała i niezawodna konstrukcja. Trochę oldskulowa ale niezawodna. Ciężko ją postawić obok współczesnych plecaków o podobnej pojemności. BFM z camelbaka czy Trizip to nowoczesne i bardzo zaawansowane plecaki. Stąd też drogie. Nie wnikam w tym miejscu czy się psuja czy nie bo nie o tym jest wpis Ale to jednak ALICE naprawimy drutem lub zszyjemy rdzeniem z paracordu gdy rozkraczy nam się na szlaku. Żebyśmy się także zrozumieli nie neguję posiadania nowinek technicznych.

Więc dlaczego ALICE?

-cena

-wytrzymałość

-klimat

-prostota

-dostępność części zamiennych

Natomiast co jest na pewno wadą ? Chyba tylko waga plecaka razem ze stelażem. O ile traktujemy go jak mały plecak jednodniowy i używamy bez stelaża to nie waży dużo. Niewygodnie się nosi wypchanego bez stelaża. A gdy już dopniemy stelaż to plecak owszem będzie wygodny na dłuższe wypady ale za to cięższy.

I tylko tyle wad widzę w ALICE. Ktoś zaraz napisze że nie jest kompatybilna a nowoczesnymi kieszeniami i systemami łączenia typu MOLLE. No i tak i nie. Klipsy MALICE dają radę a i dobra kieszeń MOLLE też się jakoś trzyma na taśmach 55 mm.

Podczas aktywności terenowej na pewno zaletą są pojemne kieszenie zewnętrzne. Wchodzi do nich naprawdę dużo sprzętu i czasem przez cały dzień nie otwieram głównej komory. Wkurzać może zapinanie klapy. Męczyło mnie to też w dużym modelu przez jakiś czas. Zrobiłem tak samo jak 90% użytkowników tych plecaków. Wstawiłem w miejsce regulatorów zwykłe fastexy. Teraz zapinamy plecak bardzo szybko. Identycznie postąpiłem z kieszeniami.

Długo się zastanawiałem na innymi modyfikacjami. Ale gdy na chłodno przemyślałem co wykorzystuję w modelu ALICE L to odpuściłem temat przeróbek. Po prostu dochodzi nam waga taśm i dodatkowych kieszeni a tak naprawdę ich nie montuję. Wole więc aby plecak był w miarę lekki i nieskomplikowany.

Dorobię w nim tylko dwie rzeczy; wewnętrzną kieszeń zapinaną na zamek. Być może w klapie. I doszyję komin do głównej komory. Tak aby chronił zawartość plecaka przed deszczem i dawał mi dodatkowe kilka litrów pojemności.

To co ?

Do zobaczenia w lesie?

PS. zapraszam do galerii gdzie opisałem fotki.

[nggallery id=84]