Linia 0

Data dodania: 18 kwietnia 2012   |  Ilość komentarzy: 9   |  Kategorie: Szkolenie, Wyposażenie

Linie wyposażenia to umowne określenie wyposażenia które przenosi się w wybranych elementach odzieży, oporządzenia czy plecakach.

Dziś opiszę linie 0 na przykładzie mojego najnowszego noża.

Za nim jednak to nastąpi przybliżę linie wyposażenia i co powinno się w nich znaleźć

od razu zwrócę uwagę że linie wyposażenia sprawdzą się tak samo w survivalu jak w działaniach wojskowych.

Linia 1-wszystko to co mamy ze sobą w kieszeniach spodni i kurtki. Czasem gdy jest ciepło przedmioty pierwszej linii można przenosić w „nerce” lub w jakimś pouchu.

Linia 2. wyposażenie które znajduje się w oporządzeniu wojskowym. Składa się na to amunicja, granaty, radio, apteczka itp.

Linia 3. wyposażenie które służy nam do biwakowania.

Można w skrócie napisać że żołnierz żyje tym co ma w plecaku, walczy tym co ma w oporządzeniu a przeżyje dzięki temu co ma w kurtce.

To tak w skrócie.

Ja do tego jakiś czas temu opracowałem sobie linie 0. Czyli sprzęt bez którego nigdy się nie ruszam w las i jest to absolutne minimum jakie muszę mieć ze sobą zawsze.

Na moja linię 0 składa się zegarek z kompasem, krzesiwo i nóż typu neck.

Zegarek mam na sobie zawsze, krzesiwo wcześniej nosiłem przy kluczach ale czasem zdarza się że klucze lądują w plecaku, nóż neck wisi sobie na szyi nawet jak śpię w hamaku.

To jest wyposażenie jakie zawsze mam ze sobą i jakie pozwoli mi poradzić sobie w trudnej survivalowej sytuacji. Planuję niedługo tylko z takim wyposażeniem przetrwać 72 godziny w lesie aby sprawdzić czy sprzęt da radę i czy mój zestaw jest optymalny.

Linia 0 to jest także czasem mój nóż z głownią stałą z dołączonym krzesiwem do pochwy lub jakiś inny nóż i krzesiwo luzem rzucone do kieszeni. Może tutaj sprawdzić się chociażby nowy Fireknive. Nie mam wyznaczonych sztywnych ram i dobieram sprzęt do zadania.

Wróćmy do noża.

Pracujemy w survivaltechu nad nowym projektem- lekkim nożem typu neck. Czyli takim do noszenia na szyi. Oczywiście głównym wykonawcą będzie Tlim. Dziś poruszam się z jego neckiem do którego dorobiłem pochewkę. Na zewnętrznej ścianie dokleiłem krzesiwo.

Nóż jest lekki i mały i na co dzień nie przeszkadza. Ma standardowy szlif skandynawski dzięki temu mimo małych wymiarów nóż jest naprawdę mocny i wytrzymały. Nosiłem kiedyś Izule ale jakoś nie przypadła mi do gustu. Od kilku miesięcy nie rozstaję się z Tlimem. Wcześniej nosiłem customa Yahoo ale teraz czas na coś innego.

Poniżej kilka fotek z użycia.

[nggallery id=70]