Nalgene

Data dodania: 27 marca 2012   |  Ilość komentarzy: 28   |  Kategorie: Wyposażenie

Jak pokazuje życie niewiele osób czytuje informacje zawarte na starym blogu. Kilka najciekawszych przerzucę tutaj. Zaczniemy od Nalgene.

Nalgene to nowy wzór butelki -manierki, która ostatnio zastępuję poczciwe plastikowe manierki M62 w wyposażeniu wielu żołnierzy. Niedawno pojawiła się także w Polsce. Zachęcony pochlebnymi opiniami na zachodnich forach dyskusyjnych postanowiłem zakupić taki model, aby sprawdzić czy rzeczywiście jest to coś rewolucyjnego. Dziś po prawie czterech latach użytkowania mogę co nieco napisać o tym rodzaju butelki.

Zanim butelka Nalgene powstała jako butelka do zastosowań turystycznych produkty tej firmy były wykorzystywane w laboratoriach do przechowywania różnych odczynników. Gdzieś na początku lat 70 syn właściciela firmy Nalgene Marsha Hymana wykorzystał po raz pierwszy jedną z małych butelek podczas swoich skautowskich eskapad. Po jakimś czasie okazało się, że większość kolegów młodego Hymana korzysta z butelek cichcem wykradniętych z laboratorium. Jak tylko ojciec to zauważył postanowił działać i stworzył nową wersję butelki do wykorzystywania właśnie w outdoorze. W tamtych czasach traperzy i survivalowcy mieli do dyspozycji tylko manierki wojskowe plastikowe i aluminiowe, ale demobil nie był tak rozwinięty, aby każdy mógł taka manierkę sobie bez problemu kupić. Butelka typu PET, jaką znamy z naszego sklepu pojawiła się dopiero w połowie lat 80-tych. W Polsce praktycznie do dziś mieliśmy możliwość przenosić wodę tylko w manierkach wojskowych, aluminiowych butelkach turystycznych, butelkach PET lub niedawno rozpowszechnionych, camelbakach.

Turysta z reguły może liczyć na wolną chwilę, aby wymyć czy wypłukać butelkę, której używa, dlatego z reguły nie przywiązuje do tego wagi natomiast żołnierz takiej chwili na refleksie nad źródełkiem nie ma, co liczyć. Wodę pobiera się w nocy z podejrzanych źródeł i nie zawsze można liczyć na to, że widać, co się pije.

W jaki sposób zwykła butelka plastikowa może być lepsza od znanej amerykańskiej manierki M62.

Najpierw odpowiedzmy sobie na pytanie, jakie wady posiadają inne manierki i butelki.

Wykonana z tworzywa sztucznego manierka typu M62 i jej zbliżone kopie pozwalają przenosić jedna kwartę wody, czyli 0,9 litra. Są w miarę płaskie, lekkie i posiadają ciemny kolor.

Największą wadą każdej manierki tego typu są trzy rzeczy;

-brak odporności na zanieczyszczenia (do wnętrza manierki przylegają drobne zanieczyszczenia i tworzą swego rodzaju florę bakteryjną)

-brak możliwości porządnego wyczyszczenia wnętrza. (Kształt manierki nie pozwala dostać się wszędzie)

-możliwość zamarznięcia szyjki manierki w temperaturach poniżej zera.

Każdy, kto posiadał zwykłą manierkę amerykańską (nawet nową) wie, że po najmniej półrocznym okresie użytkowania manierka będzie wydzielać przykry zapach a przenoszona w niej woda będzie niesmaczna. Jeśli użytkownik posiada słaby żołądek może się to przyczynić do biegunek. Można oczywiście czyścic manierki chemicznie (tabletkami, corega tabs itp) lub płukać np. wodą z odrobiną cytryny, ale na dłuższą metę nie jest to najlepsze rozwiązanie.

Zwykłą manierką nie można wygodnie nabrać wody z potoku czy źródełka, nie widać ile przenosimy w niej wody i czy podczas nabieranie nie wpadło tam coś, czego nie chcielibyśmy później wypić.

Nalgene to butelka, która omija wszystkie dotychczasowe problemy użytkowników zwykłych manierek.

Zwykła butelka typu „nalgene bottle” może być wykonana z materiału HDPE czyli z niskociśnieniowego polietylenu o dużej gęstości lub z materiału PC o nazwie handlowej Lexan czyli z poliwęglanu.

Z tych dwóch materiałów Lexan jest materiałem wytrzymalszym. Używany jest do budowy kokpitów samolotów myśliwskich i szyb samochodów wyścigowych. Jest to bardzo wytrzymałe tworzywo, które jest praktycznie niezniszczalne.

Wymienię, jakie zalety ma butelka Nalgene, które sam zauważyłem podczas dwuletniego okresu użytkowania;

1.Jej pojemność to równy litr. 100ml w sytuacji walki o przetrwanie ma ogromne znaczenie a taka właśnie różnica jest między manierką US a butelką.

2.Jest przezroczysta, więc łatwo widać ile zostało nam płynu i czy nie nabraliśmy czegoś mało przyjemnego z kałuży;-)

3.Zaletą przezroczystości jest też możliwość użycia miarki, która została naniesiona czarnym lakierem na zewnątrz butelki. Dzięki temu wiem jaką ilość wody wlewam np. do liofilizatu.

4.Dużą zaletą jest wlew o średnicy 5,5 cm., Dlaczego? Łatwo nabiera się wodę z każdego miejsca (kran, źródełko, kałuża itp), można łatwo wsypywać wszelkiego rodzaju dodatki do wody -polepszacze smakowe, izotoniki itp. Łatwo wsypać lód do wody lub herbaty, który podniesie nieco morale w naprawdę upalny dzień. Dzięki dużemu wlewowi łatwo jest też topić śnieg w warunkach survivalowych. Że nie wspomnę już o możliwości wsadzenia bez problemu do środka łyżki. Duży wlew to także praktycznie zero problemu z zamarzaniem. Wielu z Was, którzy korzystają ze zwykłych manierek US na pewno nie raz trudziło się z odkręceniem zamarzniętej zakrętki.

5.Tworzywa, z których wykonuje się butelki Nalgene mają strukturę przypominająca szkło. Dzięki temu do ich powierzchni nie łapią się żadne glony, zapach itp. Po prostu nie rozwijają się tam żadne bakterie. Jak w zwykłej szklanej butelce po wypłukaniu jej zapach znika raz na zawsze. W zwykłej manierce tego niestety nie ma.

6.Butelka Nalgene jest węższa niż standartowa manierka US. Ma 90mm w porównaniu do 125mmw manierce ( w najszerszym miejscu). Przekłada się to na ilość miejsca, jakiego potrzebujemy na kamizelce lub pasie. Jeśli się temu przyjrzymy to okaże się to dla nas bardzo ważna informacją. Jeśli znajdziemy odpowiednią kieszeń do montażu butelki (pracujemy nad taką kieszenią) to zajmie ona tylko dwie kolumny (standardowa manierka zajmuje trzy kolumny). Dwie takie butelki dają nam prawie 200 ml więcej płynów i dwa PALS więcej na pasie gdzie może zmieścić się dodatkowa ładownica na amunicję lub wyposażenie. 200 ml to juz porządny kubek herbaty ;-). Sam jednak noszę jedna butelkę +camelbak ale jeden PALS to zawsze jest to czego nam brakuje w wyposażeniu. Wejdzie tam nóż, tłumik, latarka, opaska CAT i w cholerę innych rzeczy.

Tyle zalet. Niestety taka butelka nie obejdzie się bez wad.

Pierwsza to cena. Koszt takiej butelki waha się od 35 zł do 55 w zależności od miejsca zakupu. Dodatkowo trzeba zakupić pokrowiec (5.11 to koszt 55 zł-maxpedition 105 zł, Miwo i inne od 35 zł) i jeśli chcemy to dodatkowo kubek. Tutaj pasuje świetnie model tatonki za 35 zł

Drugą wadą jest fakt, że podobno niektóre wersje lexanu mogą podczas wlewania ciepłych płynów wytwarzać substancję o nazwie Bisphenol A która jest rakotwórcza. Do dziś nikt tego nie potwierdził ale już od jakiegoś czasu można kupić butelki z wielką naklejką BPA Free wykonane z Tritanu więc jakaś alternatywa jest. Poliwęglan to materiał z którego wykonuje się także butelki dla niemowląt a te jakoś sa produkowany cały czas więc może z BPA to tylko taka plotka.

Obecnie Nalegne ma kilku konkurentów, którzy także mają w swojej ofercie butelki tego typu. Jest to Camelbak i angielski, Liventure. Camelbak poszedł trochę w inna stronę. U nich hitem jest butelka z oryginalnym ustnikiem Bite Valve -identycznym, jaki znamy z worków noszonych na plecach (camelbakach). Osobiście używam butelki, 075 która jest zgrabniejsza niż wersja litrowa. Niestety jest wyższa niż standartowa Nalegne, przez co trudniej ją przenosić w pokrowcu.

Taka butelka ma tez swoje zalety, ten model akurat jest przeze mnie używany typowo rekreacyjnie jak wyjeżdżam z rodziną lub jestem sam na trekkingu. Zalety materiałowe ma te same, co opisywana wcześniej butelka Nalgene, jest jednak węższa, ma mniejszy wlew(jednak nadal duży w porównaniu do standartowej manierki), ale największą jej zaleta jest właśnie ustnik. To jest jakby połączenie bidonu kolarskiego z dobra butelką turystyczną. Jak wychodzę na plażę z dziećmi to wcześniej wsypuję lód i wlewam wodę z cytryną do tej butelki a dzięki bardzo prostemu systemowi picia przez ustnik nawet moja czteroletnia córka daje sobie radę napoić się samemu. Zaletą ustnika jest to, że nie musze odrywać oczu od obserwowanego terenu, kierownicy, drogi przed sobą, nie musze się martwić zakręcaniem butelki po napiciu się i nie muszę martwic, że coś się wyleje, gdy położe butelke na siedzeniu samochodu, itp.

To na tyle. Mimo większych kosztów zakupu butelek PC lub HDPE uważam, że jednak ich posiadanie, gdy zależy nam na nowoczesnym i uniwersalnym ekwipunku militarno-survivalowym ma duży sens. Wiem też, że są osoby, które nadal używają aluminiowych manierek rodem z PRL i będą bronić tej technologii. Są różne szkoły ;-)

[nggallery id=62]